Reklama

Pop!

Goes my heart? My heart will go on?

Reklama

Państwo wybaczą te skojarzenia i nucenia na początek, ale tak mi się jakoś tytuł felietonu z Hugh Grantem i Celine Dion skleił, że nie mogłem zacząć inaczej. Co też ten pop robi z ludźmi…

Ostatnio namieszał mi dzień przed pogrzebem matki. Robi się późno, niby trzeba by już iść spać, ale jakoś tak jeden klip, drugi klip, jak nie w tej, to w innej telewizji muzycznej i ani się człowiek nie obejrzy, a tu już chyba trzecia godzina na teledyski schodzi, jakby to jakie lata '90 były.

I gdzie te przygnębienie? Żałoba? Dół? Nagle wyparowały.

Bo gdzie nie mignąłem pilotem, to jakoś tak się składało, że akurat leciało coś „na temat”. A to Annie Lennox przypomniała się z „There must be an angel”, a to Kult z „Komu bije dzwon”.

Były i klipy może i mniej funeralne, ale za to mocno kojarzące się z matką: sporo takich z czasów, kiedy to dopiero co założyli nam kablówkę (pierwsza połowa lat ’90), więc ma się wrażenie, byliśmy tam dziś rano z mamą w siedzibie tej osiedlowej telewizji kablowej podpisać umowę, zapłacić za dostęp, a teraz jest ten pierwszy wieczór, kiedy siedzi się do nocy i chłonie te klipy, co to wcześniej człowiek je tylko w urywkach np. w „Teleexpresie” popodglądać sobie mógł…

Trochę głupie, trochę śmieszne, ale jednak ciekawe doświadczenie. Bo dobrze rozładowujące przedpogrzebowe napięcie. I nie ukrywam, gdzieś tam w głowie, w dniu pogrzebu, (nawet w kościele), te pop-melodie się co jakiś czas odzywały. Pop! Goes my heart!

Więc nie wiem, czy to tak dobrze gonić ten pop z Kościoła, a mam wrażenie, że jest taka tendencja. Niby organy, chorały, piękna rzecz (tradycja!), ale też wszyscy dobrze wiemy i słyszymy, jak to tak na co dzień, w tych naszych świątyniach, organiści potrafią zrzępolić tę, czy inną pieśń. Przy czynnym współudziale coraz mniej licznie zgromadzonych wiernych i coraz bardziej wiekowych księży. 

A jednak jakby nam to nie przeszkadzało. Przeszkadza za to „Hallelujah” Cohena, „Imagine” Lennona, choć tę ostatnią śpiewał jakiś czas temu kardynał Tagle i kto wie, czy więcej nią nie naewangelizował w internetach, niż niejeden, kompleksowy program duszpasterski.

„Duch wieje, kędy chce”, czy człek tego chce, czy nie. Nie jest tak? Ale może tylko ja tak mam i tak to widzę. A może i trochę jestem przewrażliwiony, patrząc na te wszystkie moje skanseny dokoła.

Śląskość – w dużej mierze skansen. Filatelistyka – nawet nie pytajcie jaki to skansen. Ulubiony klub piłkarski - od dekad żyje się w nim jedynie legendami i dawną świetnością. Kościół?

Oto jest pytanie. Pytał też chyba o to wczoraj papież:

czy droga naszej wiary zachowuje dynamizm i witalność, czy płomień relacji z Panem jest nadal żywy: „A wy za kogo Mnie uważacie?” (Mt 16, 15)

A no właśnie...

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
29 30 1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
24°C Wtorek
dzień
26°C Wtorek
wieczór
23°C Środa
noc
19°C Środa
rano
wiecej »