Prawie trzy tysiace górników przybyło z doroczną pielgrzymką na Jasną Górę. Krajowy duszpasterz ludzi pracy, biskup Kazimierz Ryczan przestrzegał przed wyprzedażą polskich kopalń w obce ręce. Ocenił też, że katastrofa smoleńska została „sprzedana Rosjanom”.
Bp Ryczan przypomniał, że kopalnie są narodowym dobrem i powinny pozostać w polskich rękach. „Chcielibyśmy by kopalnie, w których pracujemy były polskie, by się rozwijały, by nie podzieliły losu polskich stoczni. Kopalnie są naszą ojczyzną. Tego nie można sprzedać obcym państwom, to tak, jakby matkę ktoś sprzedał” – wołał hierarcha.
Ordynariusz kielecki podkreślił, że „górnik do ojczyzny należy, a kto lekceważy człowieka pracy, ten lekceważy ojczyznę”. Zauważył, że górnicy przychodzą do Matki Króla Wszechświata, w czasie, gdy politycy nie chcą z nimi rozmawiać.
„Obietnice wyborcze zostały już odłożone na półkę, do następnych wyborów. Chichot historii: liczy się chłop, powodzianin, robotnik, moherowe berety, Kościół i krzyż przed pałacem prezydenckim. Nie liczy się katastrofa pod Smoleńskiem sprzedana Rosjanom” – mówił kaznodzieja i wyraził przekonanie, że „polski robotnik wie, że liczyć się musi etos «Solidarności», bo «Solidarność» wskrzesiła Polskę”.
„U stóp Maryi przyrzekamy wierność Polsce, Ojczyźnie naszej, bo zmieniają się rządy, a Ojczyzna zostaje nasza, ta sama” – zakończył kazanie bp Ryczan.
Zdaniem obecnego na pielgrzymce przewodniczącego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ „Solidarność”, Kazimierza Grajcarka sytuacja w polskim górnictwie jest tragiczna.
„Spółki węglowe są źle zarządzane i to jest problem. Będziemy się modlić za naszych pracodawców, by dobrze zarządzali, ale również właściciel czyli państwo polskie nie dba o polskie górnictwo. Sprowadzamy 10 milionów ton węgla do Polski czyli straciliśmy kilka tysięcy miejsc pracy” – podkreślił Grajcarek. Jego zdaniem Polska jest w stu procentach samowystarczalna w wydobyciu węgla, tylko potrzeba „mądrego i dobrego rządzenia”.
Górnicy podczas pielgrzymki modlili się także o zwiększenie bezpieczeństwa pracy w kopalniach. Pamiętali o tych wszystkich, którzy nie wyjechali już spod ziemi i zginęli w katastrofach, jak w tej dokładnie sprzed czterech lat w Halembie. „Z bezpieczeństwem pracy nie jest tak źle, ale chcielibyśmy, aby było lepiej, by prowadzona była większa profilaktyka, nie tylko wtedy, gdy zdarzy się wypadek”, podkreślił Grajcarek.
Uczestnicy pielgrzymki pamiętali w modlitwie na Jasnej Górze także o dotkniętych przez powódź. Wojciech Ilnicki, przewodniczący Sekcji Krajowej Górnictwa Węgla Brunatnego i Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” w KWB w Bogatyni powiedział, że gorąco proszą w intencji tych wszystkich, którzy wciąż jeszcze walczą ze skutkami powodzi.
„Nasza kopalnia też była zalana, zostało jeszcze spore bagno, ale jakoś daje sobie radę, ale ludzie w Bogatyni nadal cierpią i po prostu sobie nie radzą” – zauważył Ilnicki.
Na jasnogórskie spotkanie górnicy przybyli w swych galowych strojach. Przyjechali reprezentanci kopalń: węgla kamiennego, brunatnego, siarki, soli, rud miedzi, ołowiu i cynku, a także branży energetycznej i górnicy z przedsiębiorstwa „Petrobaltic” z Gdańska, wydobywający ropę i gaz z dna Bałtyku.
Tradycyjnie brać górnicza, w przededniu „barbórki” dokonała zawierzenia Matce Bożej.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.