Reklama

Odważny wywiad papieża

Aktem „medialnej odwagi” nazwał dyrektor biura prasowego Stolicy Apostolskiej ksiądz Federico Lombardi zgodę Benedykta XVI na udzielenie wywiadu-rzeki „Światło świata. Papież, Kościół, znaki czasu” niemieckiemu dziennikarzowi i pisarzowi Peterowi Seewaldowi. Włoski jezuita mówił o tym na wstępie dzisiejszej oficjalnej prezentacji w Watykanie książkowego wydania tej rozmowy.

Reklama

Wzięli w nim udział, obok Seewalda, arcybiskup Rino Fisichella – przewodniczący Papieskiej Rady ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji, emerytowany watykanista „Corriere della Sera” – Luigi Accattoli i dyrektor watykańskiej oficyny – której nakładem ukazało się włoskie wydanie książki – ksiądz Giuseppe Costa.

Papież dlatego zgodził się na wywiad – powiedział ks. Lombardi – „ponieważ uznał, że dobrze będzie prostym językiem i w sposób kolokwialny mówić dziś ludziom o kwestiach, które ich nurtują”. „On sam powiedział mi to wprost wczoraj wieczorem, odpowiadając na to pytanie” – dodał rzecznik Watykanu. Na zakończenie spotkania wyraził on przekonanie, że „powinniśmy być wdzięczni papieżowi za akt prawdziwej medialnej odwagi”.

Zabierając głos jako pierwszy abp Fisichella skrytykował prasowe reakcje na opublikowane w tych dniach fragmenty wywiadu. „Sprowadzenie całego wywiadu do jednego zdania wyrwanego z kontekstu i z toku myślenia Benedykta XVI to obraza inteligencji papieża i niczym nieuzasadniona manipulacja jego słowami” – zaznaczył watykański hierarcha. Tymczasem – podkreślił hierarcha – z książki wyłania się „wizja Kościoła powołanego do tego, ażeby być światłością świata, znakiem jedności całego rodzaju ludzkiego i narzędziem, pozwalającym uchwycić istotę życia”.

Abp Fisichella zauważył, że lektura wywiadu, o ile z jednej strony zdaje się pozwalać nam wejść do papieskiego apartamentu, to z drugiej przywołuje obrazy, które dobrze opisują stan ducha ostatnich miesięcy. „Te stronice ukazują z całą wyrazistością myśl papieża, i niektórzy powinni zrewidować pochopne opisywanie go jako obskuranta i wroga nowoczesności” – mówił włoski dostojnik kościelny.
Na zakończenie swoich uwag stwierdził że „zażyłość, zwierzenia, ironia, a w niektórych momentach sarkazm, przede wszystkim jednak prostota i prawda, to rysy charakterystyczne tej rozmowy, na którą Benedykt XVI zgodził się, by dopuścić szerszego odbiorcę do swojego myślenia, do swojego sposobu bycia i do pojmowania misji, jaka została mu powierzona”.

Luigi Accattoli zachęcił kolegów dziennikarzy, by podeszli do tej książki jak do „zwiedzania z przewodnikiem papieskiego laboratorium”. Zwrócił szczególną uwagę na niektóre zawarte w niej sformułowania, jak na przykład, że „prywatnie papież może mieć błędne opinie”, a fakt, że do niego należy ostateczna decyzja „nie oznacza, że może być nieustannie nieomylny”. Cytując słowa o możliwości ustąpienia, gdyby nie mógł wypełnić swego posłannictwa, Accattoli podkreślił, że „wszyscy współcześni papieże, poczynając od Piusa XII, stawali przed kwestią dymisji, jednakże przed tym wywiadem nikt nie poruszył tej sprawy publicznie”. Za jeden z najbardziej udanych aforyzmów włoski watykanista uznał następujące zdanie: „Tylko dlatego, że zło było w Kościele, inni mogli je obrócić przeciwko niemu”, dotyczące skandalu pedofilii i reakcji mediów. Najwięcej zaś goryczy zawiera jego zdaniem uwaga, że „w katolickich Niemczech występuje znaczna liczba osób, które by tak rzec czekają tylko, by ugodzić w papieża”.

„W książce nie było jakiejkolwiek cenzury – powiedział Peter Seewald. Mówiąc o swych rozmowach między 26 a 31 lipca, przeprowadzonych w papieskiej rezydencji w Castel Gandolfo podkreślił wielką gościnność Ojca Świętego, który sprawiał, że rozmówca czuł się zupełnie swobodnie. „Kiedy słucha się Benedykta XVI, siedząc u jego boku zdajemy sobie sprawę nie tylko z precyzji jego myślenia, nadziei wypływającej z wiary, lecz staje się widzialne w sposób szczególny owo jaśniejące światło świata, spojrzenie Chrystusa, który pragnie spotkać każdego człowieka i który nikogo nie wyklucza” – wyznał niemiecki dziennikarz.

Seewald zaznaczył, że pytania nie były uzgodnione, chociaż przedstawił papieżowi wcześniej, przed spotkaniem scenariusz wywiadu. Nie było jednak jakiejkolwiek cenzury, ani przed rozmową, ani też po niej. Ojciec Święty pozostawił słowo w formie mówionej, dokonując jedynie, tam gdzie to było konieczne drobnych doprecyzowań. W czytanym tekście można jego zdaniem niemal rozpoznać ton papieskiego głosu.

Podkreślił, iż zadał Benedyktowi XVI wszystkie pytania, jakie postawiliby też papieżowi zwykli ludzie, interesujące i poruszające opinię publiczną. Wyraził ubolewanie, że w obliczu wielkich problemów ludzkości, takich jak kryzys Kościoła, społeczeństwa, zniszczenie środowiska naturalnego dziennikarze skoncentrowali swą uwagą na kwestii stosowania prezerwatyw. „Czy to nie śmieszne, bolesne?” – pytał Seewald. Uznał, że problem stosowania prezerwatyw jest ważny, ale trzeba na niego spojrzeć w szerszej perspektywie ludzkiej płciowości, miłości i przekazywania życia.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
2°C Poniedziałek
rano
3°C Poniedziałek
dzień
3°C Poniedziałek
wieczór
2°C Wtorek
noc
wiecej »

Reklama