Od 1 kwietnia do 30 września 2021 r. zostanie w całej Polsce przeprowadzony Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań. Rachmistrzowie Głównego Urzędu Statystycznego zapytają mieszkańców naszego kraju m.in. o stan cywilny, narodowość czy wyznanie, a więc przynależność do Kościoła lub związku wyznaniowego. Ze względu na pandemię spis zostanie przeprowadzony głównie w formie samospisu internetowego, ale w niektórych przypadkach rachmistrzowie pojawią się także w polskich domach.
Rachmistrzowie GUS zbiorą w czasie spisu przede wszystkim podstawowe dane biograficzne, jak płeć, wiek, adres zamieszkania, kraj urodzenia i kraj obywatelstwa oraz stan cywilny.
Co ciekawe, podczas poprzedniego spisu (2011) w odpowiedniej ustawie określono, że pytania mają dotyczyć nie tylko dat zawarcia i ewentualnego rozwiązania związku małżeńskiego, ale też daty powstania aktualnego związku nieformalnego.
Związek nieformalny zdefiniowano wtedy jako „dwie osoby żyjące w tym samym gospodarstwie domowym, które nie zawarły związku małżeńskiego w formie przewidzianej prawem polskim, ale wzajemne relacje tych osób są natury małżeńskiej”. Jednak w 2021 r. pytanie ma dotyczyć po prostu „stanu cywilnego”.
Ponadto GUS zapyta o aktywność ekonomiczną (m.in. wykonywany zawód, czas pracy i źródło utrzymania), poziom wykształcenia, niepełnosprawność, gospodarstwa domowe i rodzina, a także zasoby mieszkaniowe.
Rachmistrzowie zadadzą też pytanie o kwestie związane z migracjami zewnętrznymi i wewnętrznymi, jak przebywanie kiedykolwiek za granicą, rok przyjazdu lub powrotu do Polski czy miejsce zamieszkania rok przed spisem.
GUS będzie także pytał o charakterystykę etniczno-kulturową osób czasowo lub na stałe mieszkających w Polsce. Chodzi tu o przynależność narodowo-etniczną oraz język, którym posługują się osoby w kontaktach domowych, a także wyznanie – przynależność do Kościoła lub związku wyznaniowego.
W związku z trwającą pandemią, tegoroczny spis powszechny odbywać będzie się głównie przez internet. Będzie w pełni realizowany przy użyciu interaktywnego formularza spisowego dostępnego na stronie GUS.
W szczególnych przypadkach (gdy osoba objęta obowiązkiem spisowym nie będzie mogła wypełnić w żaden sposób formularza elektronicznego) rachmistrze będą kontaktowali się z tymi osobami telefonicznie lub osobiście, aby pomóc w dopełnieniu obowiązku spisowego.
W związku z pandemią znowelizowano przepisy ustawy o najbliższym spisie powszechnym. Rozpocznie się dnia 1 kwietnia i zakończy 30 września 2021 r., a nie – jak pierwotnie przewidywano – do 30 czerwca.
Przekazanie danych w ramach spisu jest obowiązkowe i nieodpłatne. Ustawa wskazuje (art. 28), że należy udzielać „dokładnych, wyczerpujących i zgodnych z prawdą odpowiedzi”.
Zgodnie ze spisem z 2011 r., znaczna większość społeczeństwa polskiego identyfikowała się z jakimś Kościołem lub związkiem wyznaniowym. Prawie 34 mln 222 tys. (97,4%) mieszkańców Polski uznała się za członków (wiernych) Kościołów, związków wyznaniowych, denominacji i ruchów religijnych. Zbiorowość nienależących do żadnego wyznania liczyła 929 tys. osób (2,6%).
Wiernych Kościoła katolickiego było 33 mln 729 tys. (96%) osób o rozpoznanym statusie wyznaniowym. Przynależność do Kościoła prawosławnego zadeklarowało 156 tys. (0,44%), Świadków Jehowy było 137 tys. (0,39%), luteran 71 tys. (0,2%), a grekokatolików 33 tys. (0,09%). Na pytanie o wyznanie odmówiło odpowiedzi 2 mln 733 tys. osób.
Tegoroczny spis zostanie przeprowadzony w 100 lat po pierwszym narodowym spisie, gdy Polska była już krajem niepodległym. W 1921 r. zarejestrowano 25 mln 695 tys. obywateli, z czego 13,3 mln stanowiły kobiety a 12,4 mln mężczyźni.
Interesująco przedstawiała się wówczas struktura narodowościowa młodego państwa polskiego. Polacy stanowili 69,2% ogółu ludności, 15,2% określiło się jako Rusini, 8% – Żydzi, 4% – Białorusini, 3% – Niemcy.
Wyznanie rzymskokatolickie wskazało 63,9% obywateli, a aż 36,1% wyznanie inne: 11,1% greckokatolickie, 10,5% prawosławne, tyle samo było wyznawców judaizmu, a 3,7% wyznania ewangelickiego.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.