Przyczyną napięć są niędzy innymi wywłaszczenia Palestyńczyków w arabskiej części Jerozolimy.
Trwające od kilku dni napięcia między Żydami i Palestyńczykami w Jerozolimie przerodziły się w otwarty konflikt między Hamasem i Izraelem. Jak podaje izraelska armia Hamas wystrzelił ze strefy Gazy ponad tysiąc rakiet. Nie wszystkie udało się przechwycić. Zginęło co najmniej 5 mieszkańców Izraela. Wiele rakiet spadło też na terytorium Palestyny. Izrael odpowiedział na atak nalotami na Strefę Gazy, gdzie według władz palestyńskich zginęło 35 osób.
O powstrzymanie konfliktu od kilku dni apelują chrześcijanie w Ziemi Świętej. Rada Kościołów Bliskiego Wschodu wzywa do poszanowania praw Palestyńczyków w Jerozolimie. Ci ludzie mają prawo do godziwego życia i bezpieczeństwa – czytamy w oświadczeniu bliskowschodnich Kościołów.
Jak przypomina w rozmowie z Radiem Watykańskim o. Jean-Jacques Pérennès, dyrektor Szkoły Biblijnej w Jerozolimie, to właśnie wywłaszczenia Palestyńczyków w arabskiej dzielnicy Świętego Miasta są główną przyczyną nowych napięć.
„Sytuacja jest dość dramatyczna. Od dawna nie było takiej przemocy. Złożyło się na to wiele elementów, a przede wszystkim sprawa wywłaszczeń rodzin palestyńskich ze Wschodniej Jerozolimy. W 1948 r. zostali tu przesiedleni z zachodniej Jerozolimy, a teraz żydowscy kolonizatorzy roszczą sobie prawa do tych domów. Dramat polega jednak na tym, że ci Palestyńczycy nie mogą powrócić do domów, które stracili w 1948 r. Prawo pozwala na ich wysiedlenie ze wschodniej części miasta, ale nie umożliwia im powrotu do domu, z którego zostali przeniesieni. Mamy więc do czynienia ze swoistą czystką. Istnieje przy tym pokusa, by w czasie politycznej destabilizacji posłużyć się ekstremistami. Bo to pomaga zewrzeć szeregi i może doprowadzić do utworzenia koalicji, która będzie w stanie rządzić w Izraelu. Ostatnie wybory niczego nie rozwiązały. Rośnie jedynie liczba ludzi, którzy nie chcą Netanjahu. Oni zrobią wszystko, by nie został znów premierem. To wszystko, co mogę powiedzieć.“
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.