Jutro rano Papież Franciszek otworzy w Rzymie tak zwane stany generalne na temat dzietności.
To ogólnonarodowa debata na temat katastrofy demograficznej, którą przeżywają od kilkudziesięciu lat Włochy. Spotkanie zostało zwołane przez Forum Stowarzyszeń Rodzinnych, ale dzięki obecności Papieża, wezmą w nim również ważni politycy, z premierem Draghim, a także przedstawiciele świata biznesu i kultury.
Przewodniczący Forum Gigi De Palo ma nadzieję, że Papież przełamie pewne schematy w myśleniu o demografii. Jego zdaniem we Włoszech pokutuje bowiem przekonanie, że dzietność to problem dla środowisk rodzinnych czy katolickich. Do polityków i przedsiębiorców wciąż nie dociera, że na kryzysie demograficznym tracą wszyscy.
„Przyczyną kryzysu demograficznego jest fakt, że młodzi Włosi nie mogą tu realizować swoich marzeń. Jeśli w tym kraju, jedną z dwóch przyczyn zubożenia są narodziny dziecka, to oznacza to, że są powody, dla których ludzie nie mają dzieci. Łączą się tu zarówno aspekty kulturowe, jak i ekonomiczne. My często chcielibyśmy to rozdzielać. Ludzie najczęściej zadają pytanie wyłączające: kryzys demograficzny ma powody ekonomiczne czy kulturowe? Jedno i drugie. Bo ekonomia w sposób nieunikniony wpływa na kulturę. Zauważmy, że najbardziej gwałtowana zapaść demograficzna miała miejsce po roku 2008, czyli w następstwie kryzysu. A zatem trzeba pomóc młodym, pomóc kobietom w realizacji ich marzeń. We Włoszech statystyczna kobieta chciałaby mieć dwoje dzieci, a ma 1,24. 80 proc. młodych chciałoby mieć co najmniej dwoje dzieci. I dlatego, aby urzeczywistnić swoje aspiracje zawodowe i rodzinne, emigrują do innych krajów. A zatem jest to problem kulturowy, ekonomiczny, ale też polityczny.“
Prezydent po rozmowie z sekretarzem obrony Stanów Zjednoczonych Petem Hegsethem.
Minister Kosiniak-Kamysz: Sojusz polsko-amerykański nigdy nie był tak silny jak teraz.
Trzeba zakończyć tę wojnę - mówił też o sytuacji na Ukrainie.
Trump: Rosja od dawna mówiła, że nie pozwoli na Ukrainę w NATO, ja chcę tylko zakończenia wojny.
Armia Krajowa była najlepiej zorganizowanym podziemnym wojskiem w okupowanej Europie.
Burundyjczycy nie pozwolą się mordować, jak mieszkańcy Republiki Demokratycznej Konga.