„Było to spotkanie syna z umiłowanym ojcem, biskupa ze swym prymasem i patriarchą” – w tych słowach nowy prawosławny metropolita Włoch opisuje swą dzisiejszą audiencję u Papieża. Metropolita Polikarp jest we Włoszech przedstawicielem ekumenicznego patriarchy Konstantynopola. Przyznaje, że podczas audiencji poprosił Franciszka o papieskie błogosławieństwo dla swej misji w tym kraju.
Metropolita Polikarp przyznał, że wspólne dążenie katolików i prawosławnych do jedności jest niezachwiane. Ostrzegł jednak, że zagrożeniem dla niego może być relatywizm, obojętność i pesymizm. Powierzchowna tylko wizja jedności, o charakterze administracyjnym i instytucjonalnym. Dążenie do jedności może też zostać osłabione przez sekularyzację i gry geopolityczne. Kościół nie jest instytucją z tego świata, lecz jest Ciałem mistycznym, bosko-ludzkim Ciałem Chrystusa. Kościół jest niepodzielony, podzieleni są chrześcijanie – dodał metropolita Polikarp.
„Zdumiewające jest, jak szczere są bliskość, gesty, inicjatywy Papieża Franciszka i patriarchy Bartłomieja. Obce są im wszelkie aspekty światowe, wszelka spektakularność. Mają oni podobną wrażliwość i myśli. Są świadomi, że muszą występować wspólnie dla dobra naszej udręczonej ludzkości, którą nęka ostatnio również kryzys sanitarny i gospodarczy spowodowany pandemią koronawirusa – powiedział Radiu Watykańskiemu metropolita Polikarp. – Katolicy i prawosławni są na dobrej drodze do jedności, prowadzi ich w tym Duch Św. Ta droga do jedności zbliża się już ku swemu celowi. Myślę, że jeśli chodzi o lud Boży, to już dotarliśmy do celu. I jest to jeszcze ważniejsze, niż sytuacja na szczeblu instytucjonalnym.“
Sześć osób zginęło. W kierunku ukraińskiej stolicy zostały wystrzelone m.in. rakiety balistyczne.
Najnowszy raport UNICEF opublikowany z okazji Światowego Dnia Dziecka.
Brak wiedzy o zarządzeniach narzucanych przez Rzeszę lub ich ignorowanie nie przystoi Jad Waszem
Władze Litwy poinformowały, że chodzi o rodzaj "ataku hybrydowego".
Powodem są zerwane przez konary linie energetyczne oraz ich oblodzenie.
Spory terytorialne zostałyby rozstrzygnięte dopiero po zawieszeniu broni