Premier Donald Tusk będzie rozmawiał w piątek ze związkowcami ws. reformy systemu emerytur mundurowych. Jest to kolejna w ostatnich latach próba zmian w "mundurówce"; strony zgadzają się, że system wymaga modernizacji - głównym elementem sporu jest wiek uprawniający do emerytury.
Szef rządu uważa, że należy wydłużyć okres aktywności zawodowej funkcjonariuszy mundurowych. Premier wielokrotnie zapewniał jednak, że reforma obejmie funkcjonariuszy nowo przyjętych do służby, a ci już pracujący nie stracą praw nabytych. We wtorek powiedział, że podczas piątkowego spotkania ze związkowcami nie zadeklaruje jednak "modelu ostatecznego" w sprawie reformy.
Minister pracy Jolanta Fedak jest zdania, że trzeba wydłużyć wiek emerytalny osób zatrudnionych w służbach mundurowych, np. o 10 lat, nie powinni oni jednak pracować do 60. czy 65. roku życia. Uważa też, że złym pomysłem byłoby włączenie emerytur mundurowych do powszechnego systemu emerytalnego.
Obecnie w służbach mundurowych emerytura przysługuje po 15 latach służby i zależy od wysokości ostatniej pensji oraz dodatków i nagród rocznych. Po 15 latach służby wynosi ona 40 proc. ostatniej pensji i za każdy dodatkowy rok rośnie o 2,6 proc. Maksymalna emerytura może wynieść 75 proc. po ponad 28 latach pracy. Na emeryturze można dorabiać, ale obowiązują limity.
Według MSWiA przeciętna emerytura wynosi 2,8 tys. zł, a najniższa - bez uwzględnienia m.in. dodatków i zasiłków - 706 zł. Najwięcej emerytów (29,3 tys. osób) nie przekroczyło 50. roku życia. W listopadzie emerytury wypłacono 124,5 tys. osobom.
W roku 2010 r. przewidywane wydatki na emerytury z uwzględnieniem dodatków, zasiłków i innych świadczeń wypłacanych przez Zakład Emerytalno-Rentowy MSWiA wyniosą 6,1 mld zł. Natomiast na rok 2011 planowane jest na ten cel 6,5 mld zł - podaje resort.
Odnosząc się do propozycji, o ile lat miałby być wydłużona służba, związkowcy nie podają konkretnych liczb, ale pojawiały się głosy, że mogliby pracować o 5 lub 10 lat dłużej. "Rozpoczęcie dyskusji o zmianie systemu emerytalnego jest możliwe pod pewnymi warunkami - uważa szef NSZZ Policjantów Antoni Duda.
Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna, który kierował wcześniej MSWiA, przedstawił założenia do reformy na początku 2009 roku. Resort chciał, by po 20 latach pracy funkcjonariusze dostawali 45 proc. podstawy wynagrodzenia, a emerytura była liczona ze średniego uposażenia z ostatniego roku służby wraz z dodatkami i nagrodami. Za każdy dodatkowy rok pracy policjant miał zyskać 3 proc. większą podstawę, od której byłaby liczona jego emerytura, maksymalnie do 85 proc. pensji po 34 latach pracy.
Na początku 2010 r. szef MSWiA Jerzy Miller przedstawił związkowcom nowe założenia do reformy. Strona rządowa chciała wówczas, aby funkcjonariusze i żołnierze, rozpoczynający służbę od 1 stycznia 2012 r., zostali objęci powszechnym systemem emerytalnym, rentowym i chorobowym. Nie przedstawiono wtedy konkretnych rozwiązań.
Założenia były przez wiele miesięcy konsultowane ze związkowcami, jednak projekt ostatecznie nie powstał. Strona rządowa nie doszła do kompromisu z przedstawicielami związków zawodowych służb mundurowych. Związkowcy sprzeciwiali się odebraniu im praw nabytych.
Także MON wielokrotnie informowało, że trwają prace nad zmianą zasad emerytalnych dla żołnierzy. Szef resortu obrony Bogdan Klich osobiście przypomniał, że reforma systemu emerytalnego mundurowych ma objąć jedynie tych, którzy do wojska dopiero wstąpią.
Według powszechnego systemu emerytalnego kobiety nabywają uprawnienia do emerytury w wieku 60, a mężczyźni 65 lat.
Spotkanie Tuska z przedstawicielami Federacji Związków Zawodowych Służb Mundurowych, zrzeszającej związki zawodowe policjantów, strażaków, strażników granicznych, funkcjonariuszy i pracowników więziennictwa zaplanowane jest na godz. 10 w Kancelarii Premiera.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.