W Stanach Zjednoczonych odkryto skamieniałości dwóch gatunków dinozaurów. Jednego nazwano koniosmokiem, drugiego - kolosem. Nowe gatunki opisano na łamach periodyku naukowego "Public Library of Science ONE".
Hippodraco scutodens oznacza "koniosmoka o zębach przypominających podłużne tarcze". Dinozaur żył 125 mln lat temu. Był roślinożercą, mierzył około 4,5 m długości. Jego częściowo zachowaną czaszkę i szkielet odkryto w 2004 r. w stanie Utah. Dopiero teraz doczekał się pierwszego naukowego opisu.
Z tego samego okresu pochodzi szkielet dinozaura nazwanego Iguanocolossus. Nazwa odnosi się do relatywnie dużych rozmiarów zwierzęcia, które mierzyło około dziewięciu metrów długości.
Oba gatunki należą do iguanodontów, grupy roślinożerców, która odniosła spory sukces ewolucyjny we wczesnej epoce kredowej, rozprzestrzeniając się na dużym obszarze globu. Naukowcy podkreślają, że mimo to iguanodonty wykazują duże podobieństwo w obrębie całej grupy.
"Nie znam innej grupy dinozaurów, w której widać byłoby tak duże morfologiczne podobieństwo" - wyjaśnia Catherine Forster z George Washington University w Stanach Zjednoczonych.
Niemniej, Hippodraco ma nieco bardziej prymitywne kości czaszki niż iguanodonty z Europy i Azji. Zatem to na tych kontynentach dinozaury te rozwijały się intensywniej.
Naukowcy zastanawiają się, na czym polegał fenomen tak szybkiego rozprzestrzenienia się iguanodontów. "Ktoś porównał je kiedyś do krów epoki kredowej - były duże, były wszędzie, były pożywieniem dla drapieżników, dwunożnych teropodów" - dodaje paleontolożka.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.