Anglia pokonała w Londynie w piłkarskim klasyku Niemcy 2:0, a Ukraina wygrała w Glasgow ze Szwecją po dogrywce 2:1 w ostatnich meczach 1/8 finału Euro 2020. Ukraińcy po raz pierwszy w historii wystąpią w ćwierćfinale tej imprezy.
Dla podopiecznych Andrija Szewczenki już sam udział w 1/8 finału był historycznym wyczynem, którym - jak się okazało - wcale nie zamierzali się zadowolić.
"Przebyliśmy długą drogę, żeby tu być. Nie mamy teraz nic do stracenia. Wszystko inne będzie dla nas dużym bonusem" - mówił przed meczem Szewczenko, były znakomity napastnik.
Spotkanie w Glasgow zakończyło się przed północą polskiego czasu. Po 90 minutach było 1:1. Na gola Ołeksandra Zinczenki odpowiedział jeszcze przed przerwą Emil Forsberg, dla którego to czwarte trafienie w turnieju. Dwie bramki zdobył w meczu z Polską na zakończenie zmagań w grupie E, gdy biało-czerwoni przegrali 2:3 i pożegnali się z turniejem.
W dogrywce czerwoną kartkę za brutalny faul zobaczył obrońca reprezentacji "Trzech Koron" Marcus Danielson, ale to nie był koniec złych informacji dla kibiców tej drużyny.
W 120+1. minucie, gdy zapewne wielu fanów czekało już na rzuty karne, bramkę dla Ukrainy - swoją pierwszą w narodowych barwach - zdobył Artem Dowbyk po dośrodkowaniu Zinczenki.
Wcześniej we wtorek odbył się piłkarskich klasyk, czyli starcie Anglii z Niemcami. Spotkanie na Wembley już wcześniej było uznawane za jedno z największych wydarzeń 1/8 finału.
Niemcy okazali się lepsi od Anglii w trzech poprzednich potyczkach w fazie pucharowej na wielkich imprezach - w mistrzostwach świata 1990, na Euro 1996 i w MŚ 2010, z czego w dwóch pierwszych po rzutach karnych w półfinale.
Na niekorzyść Anglików przemawiał również w fakt, że wcześniej nigdy w mistrzostwach Europy nie wygrali w fazie pucharowej meczu w ciągu 90 minut. Cztery razy ich spotkania kończyły się rzutami karnymi, z czego zwyciężyli zaledwie raz - z Hiszpanią w ćwierćfinale na Wembley w 1996 roku. Każda seria kiedyś się jednak kończy...
Tym razem Anglicy wygrali 2:0, o czym zadecydował ostatni kwadrans. W 75. minucie gola strzelił Raheem Sterling - to była trzecia bramka Anglików w turnieju i jednocześnie trzecia 26-letniego zawodnika Manchesteru City.
Jedenaście minut później do siatki Manuela Neuera trafił kapitan Harry Kane.
"Wspaniały wynik. Anglia nie zdołała pokonać Niemiec w meczu w fazie pucharowej od 1966 roku. Nasi piłkarze chcą przejść do historii. Nigdy nie byliśmy w finale mistrzostw Europy, wciąż mamy szansę na osiągnięcie czegoś wyjątkowego" - cieszył się trener reprezentacji Anglii Gareth Southgate.
W mistrzostwach Europy nie ma więc już żadnej drużyny z uznawanej za najsilniejszą grupy F. W 1/8 finału wystąpiły - oprócz Niemiec - Francja (mistrz świata 2018) i Portugalia.
Broniący tytułu Portugalczycy ulegli w niedzielę w Sewilli Belgom 0:1. Następnego dnia z turniejem pożegnała się sensacyjnie Francja, która przegrała ze Szwajcarią w serii rzutów karnych 4-5; po 90 minutach i dogrywce było 3:3.
Porażka z Anglią oznacza pożegnanie z kadrą Niemiec selekcjonera Joachima Loewa. Już wcześniej było wiadomo, że po tegorocznym Euro zastąpi go Hansi Flick.
Łącznie Loew prowadził drużynę narodową w 198 meczach. Wygrał 124, zremisował 40 i przegrał 34.
"Co zapamiętam z tych 15 lat? Dużo pozytywnych rzeczy. Zaczynałem jako asystent na mundialu w Niemczech w 2006 roku. W 2014 roku zdobyliśmy tytuł mistrza świata, potem Puchar Konfederacji 2017 z młodą drużyną. Po 2018 roku (na mundialu w Rosji Niemcy nie wyszli z grupy - PAP) przeszliśmy przez trudne czasy, ale mimo trudności te trzy lata wiele mnie nauczyły. Rozczarowanie tym Euro pozostanie na chwilę, nie przetrawimy tego w ciągu kilu dni, ale jestem pewien, że z czasem będę miał wiele pozytywnych wspomnień" - przyznał Loew.
To nie jest jedyny trener, który żegna się z reprezentacją po Euro.
We wtorek poinformowano, że dymisję złożył selekcjoner Holendrów Frank de Boer. Dwa dni wcześniej prowadzona przed niego drużyna niespodziewanie przegrała z Czechami 0:2 w 1/8 finału.
"Cel nie został osiągnięty, to jasne" - przyznał szkoleniowiec w oświadczeniu.
Zwycięzcy wtorkowych meczów 1/8 finału, Ukraina i Anglia, zmierzą się ze sobą w ćwierćfinale, zaplanowanym na 3 lipca w Rzymie.
W pozostałych spotkaniach Belgia zagra z Włochami, Hiszpania ze Szwajcarią (oba 2 lipca) oraz Czechy z Danią (3 lipca).
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.