Po siódmej dogrywce w tegorocznej edycji piłkarskich mistrzostw Europy Anglia pokonała Danię 2:1 i awansowała do finału. W niedzielę na Wembley zagra o główne trofeum z Włochami.
Anglia w finale wielkiej imprezy wystąpi po raz drugi i ponownie zagra na własnym terenie. W 1966 roku na mundialu, którego była gospodarzem, zdobyła jedyny w historii kraju tytuł mistrza świata.
W środę jednak musiała się przed swoją publicznością napracować. Goście objęli prowadzenie w 30. minucie, kiedy efektownym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Mikkel Damsgaard. Była to pierwsza bramka stracona przez Anglię w tej imprezie.
W 39. był już remis po samobójczym golu Simona Kjaera. To już 11. "swojak" w tegorocznym turnieju. We wszystkich poprzednich edycjach ME razem wziętych było ich... dziewięć.
ZAPRASZAMY DO NASZEJ RELACJI: EURO DZIEŃ PO DNIU
Po 90 minutach utrzymywał się wynik 1:1 i konieczna była dogrywka, już siódma w tych mistrzostwach. Nigdy wcześniej w ME nie było ich więcej niż pięć, ale też od poprzedniej edycji - we Francji 2016 - jest 24 uczestników, w związku z czym rozgrywa się też dodatkową rundę fazy pucharowej - 1/8 finału.
W dogrywce Duńczycy wyraźnie opadli już z sił i raz po raz pod ich bramkę podchodzili gospodarze. Nie potrafili jednak sforsować zwartej obrony, a kiedy to się udawało, świetnie spisywał się bramkarz Kasper Schmeichel.
Tak było do końcowych minut pierwszej połowy dogrywki, kiedy w polu karnym upadł Raheem Sterling. Powtórki telewizyjne nie wskazywały wyraźnie na to, że doszło do faulu, jednak sędzia główny Danny Makkelie z Holandii podyktował "jedenastkę", a po konsultacji z VAR decyzję podtrzymał.
Do piłki podszedł Harry Kane, którego uderzenie Schmeichel zatrzymał, ale kapitan Anglików okazji do dobitki już nie zmarnował i to przesądziło o zwycięstwie Anglii. Był to 17. karny w turnieju (poza rozstrzygającymi seriami w przypadku remisu po 120 minutach gry) i ósmy niewykorzystany.
Czytaj też: Hurkacz drugim Polakiem w półfinale singla w Londynie
Kane zdobył już 10 goli w finałowych turniejach MŚ i ME, co czyni go najskuteczniejszym w historii Anglikiem, ex aequo z Garym Linekerem.
We wtorek po 90 minutach również było 1:1 w spotkaniu Włoch z Hiszpanią, ale wówczas gole w dogrywce już nie padły. Konieczne były rzuty karne, w których Italia triumfowała 4-2.
A co na taki obrót spraw mówią duńskie media? ”Brutalny exit”, "bajeczny wieczór z gorzkim zakończeniem", "przegrali, ale na zawsze zdobyli nasze serca" - to niektóre tytuły internetowych wydań duńskich gazet po porażce piłkarskiej reprezentacji Danii.
"Przegrali, ale na zawsze zdobyli nasze serca i chyba całego świata. Po dramatycznym początku turnieju z atakiem serca Christiana Eriksena połączyli cały naród" - napisał o duńskich piłkarzach dziennik "BT".
Finał zaplanowano na niedzielę, również na Wembley w Londynie.
Bramki: 0:1 Mikkel Damsgaard (30), 1:1 Simon Kjaer (39-samobójcza), 2:1 Harry Kane (104).
Sędzia: Danny Makkelie (Holandia). Widzów: 64 950.
Anglia: Jordan Pickford - Kyle Walker, John Stones, Harry Maguire, Luke Shaw - Declan Rice (95. Jordan Henderson), Kalvin Phillips, Raheem Sterling, Mason Mount (95. Phil Foden), Bukayo Saka (69. Jack Grealish, 106. Kieran Trippier) - Harry Kane.
Dania: Kasper Schmeichel - Andreas Christensen (79. Joachim Andersen), Simon Kjaer, Jannik Vestergaard (105. Jonas Wind) - Jens Stryger Larsen (67. Daniel Wass), Pierre Emile Hoejbjerg, Thomas Delaney (88. Mathias Jensen), Joakim Maehle - Mikkel Damsgaard (67. Yussuf Poulsen), Kasper Dolberg (67. Christian Noergaard), Martin Braithwaite.
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.