Od 31 grudnia inspektorzy transportu drogowego będą mogli zatrzymywać do kontroli samochody osobowe i motocykle. Dotychczas nie mieli takich uprawnień.
Jak powiedział PAP rzecznik Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego Alvin Gajadhur, dotyczy to kierowców, którzy będą rażąco naruszać przepisy ruchu drogowego.
"Nie będziemy robić polowania na kierowców, ale jeśli inspektorzy zauważą podczas swojej codziennej pracy, że kierujący pojazdem osobowym znacznie przekracza dozwoloną prędkość albo jedzie zygzakiem, to będą go zatrzymywać do kontroli" - wyjaśnił rzecznik. Dodał, że może dotyczyć to również np. kierowców, co do których zachodzi podejrzenie, że są pod wpływem alkoholu lub narkotyków, przejeżdżających na czerwonym świetle czy omijających pojazd, który się zatrzymał, by przepuścić pieszych na przejściu.
Inspekcja drogowa otrzymała te uprawnienia na mocy ostatniej nowelizacji prawa o ruchu drogowym z października br. Poza policją i strażą miejską samochód do kontroli będzie mógł zatrzymać umundurowany funkcjonariusz Inspekcji. "Jeśli stwierdzi on wykroczenie, to będzie to podstawa do wszczęcia postępowania wobec kierowcy" - powiedział rzecznik. Inspektorzy będą mogli wylegitymować kierowcę i sprawdzić alkomatem, czy jest trzeźwy.
Do tej pory Inspekcja Transportu Drogowego nie kontrolowała samochodów osobowych. Wyjątkiem są taksówki i tzw. przewozy osób. Głównym zadaniem ITD jest kontrolowanie, czy przewoźnicy realizujący przewóz osób i rzeczy wykonują go zgodnie z przepisami.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.