Premiera filmu dokumentalnego "Mgła" dotyczącego katastrofy pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku odbyła się w poniedziałek w warszawskim kinie Kultura. Na premierę przybył m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński i rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej.
Film "Mgła" został zrealizowany przez Joannę Lichocką i Marię Dłużewską, a jego producentem jest "Gazeta Polska".
Dokument opowiada o wydarzeniach z 10 kwietnia ubiegłego roku z perspektywy byłych urzędników Kancelarii Prezydenta. W filmie występują Andrzej Duda, Adam Kwiatkowski, Jakub Opara, Jacek Sasin, Marcin Wierzchowski i Paweł Zołoteńki. Opowiadają m.in. o atmosferze wokół lotu prezydenta Lecha Kaczyńskiego na uroczystości do Katynia, o tym, w jaki sposób dowiedzieli się o katastrofie, co czuli obserwując tłumy żegnające ofiary przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie, o wydarzeniach, jakie miały miejsce podczas pogrzebu Lecha i Marii Kaczyńskich na Wawelu.
Przybyły na poniedziałkową premierę filmu Jarosław Kaczyński witany był brawami publiczności zgromadzonej w kinie Kultura. Po seansie zabrał głos, dziękując twórcom filmu oraz "Gazecie Polskiej" za wydanie dokumentu. Jak ocenił "+Gazeta Polska+ jest kawałkiem niepodległości (...) w dzisiejszej Polsce".
Kaczyński powiedział, że jest "pod wrażeniem" filmu "Mgła". "To jest sprawa dotycząca mnie w najbardziej bezpośredni sposób, jak tylko jest to możliwe" - mówił. Jak ocenił, film "Mgła" "wnosi coś (...) nowego, jeśli chodzi o wiedzę o tym, co się wydarzyło" dziewięć miesięcy temu.
"Nawet ludzie najbardziej tym zainteresowani być może odnajdą w tym wszystkim coś, czego nie wiedzieli. Nie chodzi tutaj o samą tajemnicę, pytanie:+ dlaczego to się zdarzyło, czym w istocie była katastrofa?+, chodzi w gruncie rzeczy o dzisiejszą Polskę, o to kto nią dzisiaj rządzi, kim ci ludzie są, jacy są" - ocenił Kaczyński.
"Nawet ja - choć tych ludzi znam od dziesięcioleci i chociaż bardzo wiele na ich temat wiem i bardzo wiele wiem na temat tych wszystkich wydarzeń - mimo wszystko czegoś nowego się dowiedziałem. Mam nadzieję, że ta wiedza kiedyś zmieni się w coś, co będzie zmieniało nasz kraj, bo nasz kraj trzeba zmienić i to jest wniosek, który można dzisiaj w Polsce wyciągnąć z ogromniej ilości przesłanek, także - z tego filmu" - mówił prezes PiS.
Na pytanie dziennikarzy, czy takich filmów powinno być więcej, Kaczyński odparł: "Powinno być więcej, bo zadaniem filmów dokumentalnych jest pokazywanie rzeczywistości, a demokracja m.in. na tym polega, że obywatele wiedzą w jakiej rzeczywistości żyją. Chociaż u nas bardzo często głosi się tezę przeciwną (...), że obywatele nie powinni tego wiedzieć. Otóż powinni".
Wdowa po wiceministrze kultury Tomaszu Mercie, Magdalena Merta, dziękowała twórcom filmu, a w szczególności tym, którzy w filmie wystąpili - pracownikom kancelarii Lecha Kaczyńskiego. "To wielka nadzieja, że tacy ludzie jak wy wciąż są, wciąż mogą stanąć w służbę, ponownie - w służbę Rzeczypospolitej. Patrząc na ten film wiedziałam, że obserwuję urzędników wolnego państwa polskiego, w momencie, kiedy to państwo jeszcze istniało, bo ja mam wątpliwości, czy dzisiaj z takim wolnym, suwerennym państwem wciąż mamy do czynienia. Jest dla mnie wielkim zaszczytem, że obejrzałam ten film w obecności premiera tego wolnego niezawisłego państwa, które jak wierzę - będzie miał jeszcze kiedyś szanse to państwo odbudować" - mówiła Merta.
Joanna Lichocka dziękowała m.in. Jackowi Sasinowi, od którego - jak mówiła - wszystko się zaczęło. Wspominała jedno ze spotkań z Sasinem, podczas którego usłyszała od niego poruszające wspomnienia i wtedy zrodził się pomysł, by zostały zarejestrowane.
"Cieszę się, że mogliśmy dzisiaj wspólnie ten film obejrzeć, choć - proszę mi wierzyć - dałbym naprawdę bardzo wiele, aby ten film nigdy nie powstał, żeby (...) to wszystko się po prostu nie zdarzyło. Ale zdarzyło się, niestety. W związku z tym - dobrze, że jest taka relacja, takie świadectwo" - mówił Sasin.
Film będzie można kupić 5 stycznia z "Gazetą Polską".
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.