Rozgrywanie profesjonalnych meczów piłkarskich na pustych stadionach ma bardzo negatywny wpływ na sukcesy gospodarzy; ich przewaga spada prawie o połowę - wykazały badania naukowców z Wlk. Brytanii. Bez swoich kibiców gospodarze zdobywali znacznie mniej punktów i strzelali mniej bramek.
Artykuł na ten temat ukazał się na łamach "Psychology of Sport and Exercise" (http://dx.doi.org/10.1016/j.psychsport.2021.102013).
Jak przypominają autorzy badania, przewaga gospodarzy to zaobserwowany korzystny efekt, który drużyna sportowa grająca na własnym obiekcie może czerpać z gry na znajomym obiekcie i w otoczeniu swoich kibiców. Specjaliści przypisują to przede wszystkim właśnie tym drugim - ich wpływowi nie tylko na samych zawodników, ale też na sędziego prowadzącego rozgrywkę. Kolejnym rozważanym czynnikiem jest negatywny wpływ podróży na zespół gości.
W swoim najnowszym badaniu naukowcy z University of Leeds i Northumbria University wykorzystali wyjątkową okazję, jaką stworzyła pandemia COVID-19, aby sprawdzić, czy przewaga gospodarzy występuje w sytuacji, kiedy kibice nie są obecni na trybunach.
Do badania użyli danych z Football-Data.co.uk i internetowej bazy danych FiveThirtyEight. Na ich podstawie ocenili 4844 meczów rozegranych w 11 różnych krajach, w ramach: angielskich Premier League i Championship, niemieckiej Bundesligi, ligi hiszpańskiej, portugalskiej, greckiej Superligi oraz ligi tureckiej, austriackiej, duńskiej, rosyjskiej i szwajcarskiej.
Okazało się, że we wszystkich rozgrywkach gospodarze zdobywali znacznie mniej punktów i strzelali mniej bramek, kiedy na trybunach nie było tłumu widzów.
Czytaj też:
Badacze stwierdzili, że przy udziale kibiców drużyny zdobywały średnio 0,39 punktu więcej na mecz u siebie niż na wyjeździe; że bez widzów przewaga gospodarzy zmniejszała się prawie o połowę; że mecze z kibicami dawały gospodarzom o 0,29 gola więcej na mecz niż gościom oraz że nieobecności kibiców spowodowała, że gospodarze strzelali tylko 0,15 gola więcej niż goście.
Ponadto brak publiczności wyraźnie wpłynął na to, jak sędziowie oceniali faule gospodarzy i gości. Zdecydowanie więcej fauli na niekorzyść gospodarzy odgwizdywali na pustych stadionach, podczas gdy przy kibicach liczba fauli u gospodarzy i przyjezdnych utrzymywała się na podobnym poziomie.
Arbitrzy przyznawali też gościom znacznie mniej żółtych kartek, nawet jeśli mieli oni dużo przewinień, kiedy na trybunach nie było lokalnych widzów. Podobny efekt, choć o nieco mniejszym nasileniu, występował w przypadku czerwonych kartek.
"COVID-19 zmusił światowy futbol, na wszystkich jego poziomach, do nieoczekiwanej przerwy w zaledwie jednej czwartej sezonu 2019/2020 - mówi dr Dane McCarrick ze Szkoły Psychologii Uniwersytetu Leeds. - Natomiast kiedy rozgrywki powróciły, mecze odbywały się bez obecności fanów. Dało nam to niezamierzoną i wyjątkową okazję do zbadania jednego z najczęściej omawianych i empirycznie badanych zjawisk w profesjonalnym sporcie drużynowym: efektu przewagi gospodarzy".
"Zdobyta przez nas wiedza potwierdza zaś, że frekwencja fanów naprawdę ma znaczenie" - dodaje.
Wcześniejsze badania nad przewagą gospodarzy opierały się głównie na porównywaniu zdobytych bramek i punktów w meczach u siebie i na wyjeździe. Omawiane badanie jest pierwszym, które rozpatruje ten problem z innej perspektywy.
Eksperyment pokazał też, że drużyny gospodarzy były mniej dominujące bez wspierających ich fanów: miały średnio o 0,7 mniej wygranych rzutów rożnych na mecz, o 1,3 mniej prób strzałów i o 0,4 mniej celnych strzałów. Tymczasem brak tłumów nie miał większego wpływu na dynamikę gry drużyn przyjezdnych.
"To naprawdę ważne badanie, które powinno zainicjować debatę na temat głównych powodów przewagi gospodarzy w sporcie - komentuje znana psycholog sportu dr Sandy Wolfson z Uniwersytetu Northumbrii. - A jest to przecież ważne, ogólnoświatowe zjawisko, które ma wpływ na większość sportów zespołowych, na wszystkich ich poziomach:, od rekreacyjnego po elitarny".
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.