Nie ulega wątpliwości, że trafiliśmy we właściwe miejsce, choć bardzo dużo zmieniło się tu od czasów Nowaka
Gdy już zaczynaliśmy tracić orientację skąd przyjechaliśmy i dokąd jedziemy, ścieżki między domostwami zaprowadziły nas do centrum osady – tuż obok zniszczonych zabudowań rozłożone było kilka straganików z najprzeróżniejszymi, głównie chińskimi, dobrami. Zbierał się coraz większy tłum, zewsząd schodzili się ciekawi nas mieszkańcy, mnóstwo dzieci – ustalamy, że szukamy wodza wioski, który jest w tej chwili nieobecny, czekamy więc na niego przed jedynym „barkiem” z ciepłym piwem w wiosce. W międzyczasie tłum wokół nas gęstniej. Dzieci ośmielają się, podchodzą coraz bliżej. Wszyscy chcą by robić im zdjęcia, zwycięża ciekawość, i nasza, i ich, zaczynamy nucić piosenkę intonowaną przez Jakuba Pająka w Sudanie „Czterech muzungu… na żółtych rowerach…”, coraz więcej dzieciaków zaczyna śpiewać z nami…
AfrykaNowaka.pl Po drodze mijamy kolejne opuszczone osady, wraki czołgów, maszyn drogowych – często powtarzają się napisy INAD, to nazwa jednej z organizacji rozminowujących Angolę. Już pod sklepem staramy się jak najwięcej opowiedzieć o sztafecie i Kazimierzu Nowaku, niestety niewielu ze słuchaczy jest w stanie zrozumieć naszą wersję portugalskiego… jeden z mieszkańców chciał z nami rozmawiać po francusku, mówił chyba dość dobrze, bo długo i wciąż rzucał nowe zdania, no ale niestety nikt z nas nie był w stanie podjąć z nim żywszej dyskusji… nadchodzi wódz wioski, wydaje się być nieco onieśmielony energią z jaką Agnieszka „strzela” do niego faktami z podróży Kazika! W końcu dochodzimy do puenty: potrzebny nam nocleg – kawałek ziemi, najlepiej pod dachem…
Zostajemy zakwaterowani na werandzie jedynego, całego, otynkowanego budynku w wiosce, który zamieszkany jest przez lokalnego znachora vel pielęgniarza – mieści się tu także „przychodnia”. Placówka jak i lekarz osiadła tu – jak sądzimy – z nakazu administracyjnego – generalnie gospodarz nie jest zachwycony, że zajęliśmy mu werandę, na której akurat najlepiej odbiera Radio Wolna Afryka, lub może jakieś inne, i tak trudno było cokolwiek zrozumieć – dotarły do nas tylko strzępki informacji o trudnej sytuacji na Białorusi po wyborach…
Mamy poważne zastrzeżenia do kompetencji Pana Doktora, głównie ze względu na koszmarne warunki higieniczne, no ale Naszej werandzie nic nie brakuje… Bardzo przypomina scenę teatru – wokół mamy kilkudziesięcioosobową widownię. Repertuar na dziś: „wieczorne obrządki szpiegów z krainy deszczowców”. Widownia pęka w szwach, a wódz wyjaśnia zebranym kto my i dlaczego, wpierw po portugalsku, później w języku nyemba, wzbudzając tym ogromny entuzjazm! Po 3 godzinach dajemy do zrozumienia, że na dziś koniec przedstawienia i idziemy spać, panowie do namiotu, dziewczyny pod moskitiery na werandzie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.