Do 50 wzrosła liczba śmiertelnych ofiar samobójczego zamachu na centrum szkolenia irackiej policji, do którego doszło we wtorek rano w Tikricie, na północy Iraku. Ponad 150 osób zostało rannych - podały lokalne władze.
Zamachowiec-samobójca wmieszał się w tłum oczekujących na przyjęcie do pracy w policji młodych mężczyzn i o godzinie 10.15 czasu miejscowego (8.15 czasu polskiego) zdetonował ładunki wybuchowe znajdujące się pod ubraniem. W chwili wybuchu w kolejce po pracę w policji za 500 dolarów miesięcznie oczekiwało ponad 300 osób.
Godzinę po wybuchu rejon, gdzie znajduje się centrum rekrutacyjne policji, był otoczony przez siły bezpieczeństwa, a do szpitali zwożono zabitych i rannych. Według policji główny szpital miejski jest już przepełniony. W meczetach duchowni apelowali do wiernych o oddawanie krwi dla rannych.
Ostatnio irackie MSW ogłosiło, że w prowincji Salah ad-Din, której stolicą jest Tikrit, rozmieszczonych będzie dwa tysiące policjantów z nowego naboru.
Obecnie za bezpieczeństwo w Iraku, po oficjalnym zakończeniu działań bojowych wojsk USA w tym kraju w sierpniu ubiegłego roku, odpowiada irackie wojsko i policja. Obie te formacje stały się głównym celem ataków irackiej siatki Al-Kaidy.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.