Premier Iraku, Nuri al-Maliki, odrzucił międzynarodowe skargi na fakt masowego opuszczania tego kraju przez chrześcijan wskazując, że ich emigrowanie jest dziełem terrorystów. Zapewnił jednocześnie, że jego rządowi zależy na pozostaniu wyznawców Chrystusa, którym pragnie zapewnić należytą ochronę i warunki rozwoju.
Stanowisko irackiego premiera zostało zaprezentowane Wysokiemu Komisarzowi Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców Antonio Guterresowi oraz specjalnemu przedstawicielowi ONZ dla Iraku, Adowi Melkertowi. „Zależy nam na pozostaniu chrześcijan w Iraku, na ochronie ich i zaoferowaniu im takich samych warunków życia, jakie mają inne grupy zamieszkujące kraj – oświadczył al-Maliki. Dodał, że całe społeczeństwo doświadczyło uchodźstwa i emigracji jako skutku działalności Al Kaidy.
ONZ zamierza wprowadzić w życie specjalny plan współpracy z rządem Iraku dla umożliwienia uchodźcom i wypędzonym powrotu w rodzinne strony. Ma on objąć także pomoc w zapewnieniu bezpieczeństwa i stabilności kraju. Problemem jest jednak niezdolność władz Iraku do zapanowania nad sytuacją oraz dwuznaczna polityka wewnętrzna, która de facto sprzyja exodusowi chrześcijan.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.