W piątek ma ponownie zacząć przyjmować pacjentów drugi szpital tymczasowy w Białymstoku w hali sportowej Uniwersytet Medycznego w Białymstoku - podał PAP urząd wojewódzki. W środę w regionie zanotowano 587 - najwięcej jak dotąd w IV fali pandemii - zakażeń koronawirusem - wynika z danych Ministerstwa Zdrowia.
Szpital w hali UMB w ostatnich miesiącach nie przyjmował pacjentów, cała przygotowana tam wcześniej infrastruktura była i jest w gotowości.
Szpital tymczasowy w hali prowadzi Uniwersytecki Szpital Kliniczny (USK) w Białymstoku. Rzeczniczka USK Katarzyna Malinowska-Olczyk powiedziała PAP, że trwają przygotowania do wznowienia przyjmowania pacjentów, delegowany jest personel. Szpital dostał już decyzję wojewody w sprawie wznowienia przyjmowania pacjentów w szpitalu tymczasowym.
Województwo podlaskie cały czas w ostatnich tygodniach utrzymuje się w trójce regionów, gdzie jest najwięcej zakażeń. We wtorek były to 353 przypadki, w środę 587. W szpitalach w regionie przebywało we wtorek 506 pacjentów z COVID-19. Szpitale zapewniają pacjentom covidowym 786 łóżek. Zajęte były 34 z 73 respiratorów. Np. 11 października w szpitalach były 592 łóżka covidowe.
Wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski wielokrotnie wcześniej informował, że zależnie od sytuacji epidemicznej podejmuje kolejne decyzje, na mocy których dyrekcje szpitali przekształcają miejsca na covidowe. W poniedziałek były 743 takie miejsca.
Województwo podlaskie należy do najmniej zaludnionych w Polsce. W regionie mieszka niecałe 1,2 mln - dane GUS z 2017 r. Region jest także w grupie tych, gdzie najmniej uprawnionych mieszkańców skorzystało ze szczepień przeciwko COVID-19. Współczynnik ten wynosi ponad 41 proc.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.