Dzisiejsze uroczystości zaliczają się do najbezpieczniejszych w ciągu ostatnich lat - ocenił w czwartek rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak podczas konferencji dotyczącej zabezpieczenia uroczystości 11 listopada, w tym Marszu Niepodległości.
Rzecznik podkreślił, że policjanci nadal pracują. "Dbamy o bezpieczeństwo w tych miejscach, gdzie uroczystości jeszcze trwają. Nasze działania jeszcze nie zostały zakończone" – przekazał mediom. Jak wyjaśnił, dużo osób jeszcze chwilę pozostanie w Warszawie – przed powrotem do domu.
"Dzisiejsze wydarzenia były bezpieczne, jeśli chodzi o to, co się działo na ulicach Warszawy. Nic nas praktycznie nie zaskoczyło, jeśli chodzi o wydarzenia, które budziły najwięcej emocji" – mówił. Podkreślił, że "dzisiejsze uroczystości zaliczają się do najbezpieczniejszych w ciągu ostatnich lat". "Ciężko doszukiwać się przypadków negatywnych na całej trasie Marszu" – ocenił.
Poinformował również, że są osoby zatrzymane. "Podamy aktualną liczbę po zakończeniu czynności. Na tę chwilę jest to poniżej 10 osób zatrzymanych" – mówił. Przed południem kilka takich osób zatrzymano za m.in za posiadanie narkotyków.
Dodał przy tym, że "nie brakowało incydentów, które są przez nas analizowane". Jednym z analizowanych incydentów jest spalenie niemieckiej flagi. Rzecznik KSP tłumaczył, że to zdarzenie nie wypełnia znamion czynu z art. 137 par. 2, mówiący o znieważeniu flagi państwa obcego wystawionego przez przedstawicielstwo tego państwa lub na zarządzenie polskiego organu władzy. Jak wyjaśnił, aby doszło do naruszenia przepisu, flaga musi być wyeksponowana przez dany podmiot. "W tym przypadku możemy to weryfikować pod kątem innych wykroczeń" – wskazał.
Rzecznik podał też, że policja zabezpieczała w Warszawie ponad 20 zgromadzeń oraz inne uroczystości związane z obchodami. "Mówimy o zgromadzeniach, o uroczystościach państwowych, ale mówimy również o szeregu innych, chociażby kulturalnych wydarzeń, w których okolicach policjanci się znajdowali. Wszystko dlatego, że jest to niezwykle ważny dzień" – powiedział.
Marsz Niepodległości wyruszył z ronda Dmowskiego i dotarł na błonia Stadionu PGE Narodowego. To był ostatni przystanek na trasie. Marsz Niepodległości to największe zgromadzenie organizowane w 103. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.
Za organizację marszu odpowiadają środowiska narodowe, jednak w tym roku - aby umożliwić jego legalne przejście - nadano mu status formalnego zgromadzenia organizowanego przez władze publiczne. Powodem była tocząca się w sądach sprawa rejestracji marszu jako zgromadzenia cyklicznego, w której zapadły orzeczenia niekorzystne dla jego organizatorów. Hasłem tegorocznego marsz było "Niepodległość nie na sprzedaż".
Według FSB brał on udział w zorganizowaniu wybuchu na stacji dystrybucji gazu.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.