W ataku dżihadystów na meczet w północno-zachodniej części Nigerii zginęło 16 muzułmanów zebranych na porannej modlitwie. Kilkanaście osób zostało porwanych. Dzień wcześniej w Sokoto, również w stanie Niger, grupa nieznanych sprawców podpaliła autobus. Żywcem spłonęło 30 pasażerów, w tym kobiety i dzieci. „Te wydarzenia pokazują jak szybko działania islamskich bojowników rozszerzają się na zachód” – uważa Alhassan Mazakuka, lokalny urzędnik pochodzący z zaatakowanej wioski.
Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie alarmuje, że w Nigerii coraz częściej dochodzi do ataków wymierzonych bezpośrednio w chrześcijan. Zabójstwa i porwania są na porządku dziennym. Czasem chodzi o pospolitą przestępczość, ale w wielu przypadkach ataki te są motywowane nienawiścią do chrześcijaństwa lub nawet do zbyt mało – zdaniem dżihadystów – radykalnych muzułmanów – czytamy w komunikacie tej papieskiej organizacji.
Nigeria od lat boryka się z narastającym bandytyzmem, szczególnie w północnej części kraju. Jednym z najniebezpieczniejszych miejsc jest stan Kaduna. Zginęło tam lub zostało porwanych już tysiące osób. Przemoc rozszerza się coraz bardziej na zachód. Nie pomagają restrykcje wprowadzane przez siły bezpieczeństwa, takie jak np. zakaz poruszania się na motocyklach, które są ulubionym środkiem transportu bandytów czy ograniczenia usług telekomunikacyjnych, aby utrudnić przestępcom kontaktowanie się.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.