Środa jest dniem modlitwy o pokój na Ukrainie, który ogłosił papież Franciszek w związku z eskalacją napięcia wokół tego kraju i groźbą rosyjskiej agresji. Na apel papieża odpowiedziały wspólnoty kościelne i episkopaty w różnych krajach, także w Polsce.
W niedzielę podczas spotkania z wiernymi w Watykanie na modlitwie Anioł Pański papież powiedział: "Śledzę z zaniepokojeniem wzrost napięć, które grożą zadaniem nowego ciosu pokojowi na Ukrainie i podważają bezpieczeństwo na kontynencie europejskim z jeszcze większymi reperkusjami".
Czytaj także: W całej Polsce modlitwy i post w intencji pokoju na Ukrainie
"Kieruję żarliwy apel do wszystkich osób dobrej woli o wznoszenie modlitw do Boga Wszechmogącego, by każda akcja i inicjatywa polityczna były na służbie braterstwa ludzkiego, a nie interesów stron" - mówił Franciszek.
Dodał następnie: "Kto realizuje własne cele kosztem innych gardzi swoim powołaniem człowieka, ponieważ wszyscy zostaliśmy stworzeni jako bracia".
Papież ogłosił: "Z tego powodu i z niepokojem w obliczu obecnych napięć proponuję, aby najbliższa środa 26 stycznia była dniem modlitwy o pokój".
Nuncjusz apostolski na Ukrainie arcybiskup Visvaldas Kulbokas powiedział watykańskim mediom, że Franciszek jest w tym kraju zwierzchnikiem religijnym o największym zaufaniu społecznym.
Dlatego, jak dodał, jego apel dodał Ukraińcom otuchy i dzięki temu wiedzą, że nie są sami.
Watykański dyplomata, pochodzący z Litwy zaznaczył, że trwający na wschodzie od ośmiu lat konflikt umocnił Ukraińców.
"Oczywiście jest niepokój, ale zarazem dostrzegam też wielką miłość do ojczyzny, postanowienie, by, jeśli pojawią się trudności, spełnić swój obowiązek" - dodał.
Arcybiskup Kulbokas zaznaczył, że miłość do Ukrainy "jednoczy wszystkich ludzi". "Właśnie ten konflikt wzmocnił spójność tego kraju" - ocenił.
Wieczorem modlitwę za Ukrainę poprowadzi w bazylice Matki Bożej na rzymskim Zatybrzu szef watykańskiej dyplomacji arcybiskup Paul Gallagher. W ten sposób na apel papieża odpowiedziała katolicka wspólnota Sant'Egidio.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.