Chodzi o wzmocnienie "wschodniej flanki" NATO - tłumaczą. Chcą oddać do dyspozycji 1400 swoich kobiet i mężczyzn z armii, Marynarki Wojennej i Sił Powietrznych, a w gotowości będzie 2000 dodatkowych żołnierzy.
Włoski rząd, jak poinformował w piątek 25 lutego premier Mario Draghi w oświadczeniu przed parlamentem, w obliczu wojny rozpoczętej przez Rosję przeciwko Ukrainie zatwierdził dekret, który przewiduje stan „wczesnej gotowości” włoskiego wojska do dyspozycji NATO.
„Ten stan oznacza, że włoscy żołnierze wyruszą do walki tylko wtedy, gdy zajdzie konieczność wzmocnienia kontyngentu, który już stacjonuje we wschodniej Europie” - tłumaczy Fiorenza Sarzanini w „Corriere della Sera”, największym mediolańskim dzienniku. Komentarze włoskich internautów pod informacją są przygnębiające - prawie wszystkie są przeciwko udziałowi żołnierzy „w nie swojej wojnie”.
Minister obrony Lorenzo Guerini wytłumaczył dziś, że od niedzieli 27 lutego Włochy wzmocnią obecność militarną w Rumunii. „Podwoimy liczbę operujących tam naszych samolotów - kolejne cztery zostaną wysłane do bazy Mihaila Kogalniceanu w Konstancy” - napisał.
Obecnie ok. 240 żołnierzy włoskich stacjonuje na Łotwie oraz w siłach morskich i powietrznych w Rumunii.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.