Pierwsi uchodźcy z Ukrainy zamieszkali w jasnogórskim Domu Pielgrzyma, który na razie jest przygotowany na przyjęcie ok. 50 osób uciekających przed atakiem Rosji. Paulini od samego początku wojny deklarowali przyjęcie szukających schronienia i pomocy.
Jako pierwsza do Domu Pielgrzyma przybyła mieszkanka Wołodymyra z zachodniej części Ukrainy, która do Polski przyjechała z dwójką dzieci: 6-letnią dziewczynką i 11-letnim chłopcem. By dotrzeć do Częstochowy rodzina pokonała długą i uciążliwą drogę.
"Nie chcieliśmy przyjeżdżać do Polski, ale kiedy zaczęły się bombardowania, wywiozłam moją rodzinę. Dotarliśmy do granicy, gdzie odebrał nas mój mąż, który pracował w Polsce. Tu otrzymaliśmy pomoc i wsparcie” - powiedziała Ukrainka, cytowana przez biuro prasowe sanktuarium. Jej mąż wrócił do ojczyzny, by walczyć z rosyjską agresją.
Kobieta wyraziła wdzięczność za pomoc. Jak podkreśla, w Polsce czują się bezpiecznie, zwłaszcza dzieci. "Tu nie czujemy tej trwogi, kiedy musieliśmy biegać do piwnicy, by schronić się przed wybuchami, dzieciom jest tu lepiej” - zaznaczyła.
Dom Pielgrzyma przygotowany jest na razie na przyjęcie ok. 50 osób. Szykowane są także kolejne miejsca dla wojennych uchodźców – podaje Biuro Prasowe Jasnej Góry.
ATAK ROSJI NA UKRAINĘ [relacjonujemy na bieżąco]
W częstochowskim sanktuarium trwa nieustanna modlitwa o pokój w Ukrainie, zanoszona także przed wystawionym, w ramach 40-godzinnnego nabożeństwa, Najświętszym Sakramentem. W środę późnym popołudniem na wałach jasnogórskich odprawiona zostanie „Droga krzyżowa z bł. Prymasem Wyszyńskim”. Rozważania poprowadzi częstochowski biskup pomocniczy Andrzej Przybylski.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.