Trwają bombardowania Żytomierza. W mieście przebywa aktualnie prowincjał franciszkanów o. Daniel Botvina. W wyniku nalotów zniszczona została m.in. szkoła. Ludzie ukrywają się w prowizorycznych schronach, głównie w piwnicach. Wiele osób próbuje opuścić miasto.
Szczególnie trudna sytuacja panuje na wschodzie Ukrainy m.in. w Konotopie oraz w samym Kijowie. W innych miejscach, gdzie przebywają franciszkanie organizowana jest pomoc charytatywna z myślą o uchodźcach przybywających z terenów, które najbardziej ucierpiały. Mówi o. Daniel Botvina:
„Pierwszym naszym zadaniem jest bycie blisko ludzi. Bardzo dużo osób przychodzi wyspowiadać się, uczestniczyć we Mszy. Są też ludzie, którzy przybywają, aby zwyczajnie porozmawiać i usłyszeć słowo pokrzepienia. Pierwszym duchowym zadaniem jest zatem bycie blisko ludzi i to staramy się realizować: być blisko, być obecnymi dla wszystkich, którzy nawiedzają klasztor – podkreślił o. Botvina. – Ludzie przychodzą do nas również, aby uzyskać pomoc charytatywną. Nasz klasztor jest miejscem, gdzie przygotowujemy posiłki i organizujemy paczki dla okolicznej ludności. Nasi parafianie pracują na miejscu cały dzień, przygotowują jedzenie, a następnie roznoszą je po mieście. Ludzie potrzebują aktualnie po trochu wszystkiego. Widzę to, kiedy robię listy najbardziej niezbędnych artykułów. Szczególnie ważne są w tej chwili: żywność, lekarstwa oraz materiały higieniczne, tych brakuje najbardziej.“
Rozwiązanie ma zatrzymać zalew tanich produktów, trafiających do UE głównie z Azji.
Taką możliwość ma zakładać projekt plan pokojowy na linii Ukraina - Rosja.
Aż 50 proc. regularnie uczestniczących we mszach świętych przystępuje również do spowiedzi.
Strony pornograficzne były częściej odwiedzane przez dzieci między 7 i 14 rokiem niż Wikipedia.