Dwie demonstracje odbywają się w sobotę na ulicach Katowic. Uczestnicy pierwszej, zorganizowanej przez Ligę Obrony Suwerenności (LOS), manifestują "w obronie polskości Śląska". Drugą zorganizowały śląskie środowiska antyfaszystowskie, które chcą zablokować marsz LOS.
Demonstracja LOS, która zgromadziła około kilkudziesięciu osób, rozpoczęła się przy pomniku Powstańców Śląskich; jej uczestnicy mają przejść ulicami miasta. W opinii LOS sukces wyborczy Ruchu Autonomii Śląska (RAŚ) - który w ubiegłym roku po raz pierwszy wprowadził kandydatów do regionalnego sejmiku - to realne zagrożenie dla integralności Polski. Ich zdaniem Śląsk może się wkrótce stać "drugim Kosowem".
Na trasie przemarszu LOS, przed Teatrem Śląskim zebrało się kilkudziesięciu uczestników Antyfaszystowskiej Pikiety, którzy deklarują, że chcę zatrzymać marsz LOS. Wznoszą oni hasło "Nacjonalizm nie przejdzie!". "Wspólnie pokażmy, że na Śląsku nie ma miejsca dla chorych idei promowanych dla organizatorów tejże manifestacji" - apelowali w rozsyłanych mediom pismach. Do udziału w kontrmanifestacji namawiali wszystkich, "którym nie pod drodze z nacjonalizmem, ksenofobią i rasizmem".
Zdaniem LOS, RAŚ swoją pozycję polityczną zbudowała na szerzeniu antypolskiej propagandy. Liga już wcześniej protestowała przeciwko udziałowi lidera RAŚ Jerzego Gorzelika, jako członka zarządu województwa, w pracach zespołu przygotowującego obchody 90. rocznicy wybuchu III Powstania Śląskiego.
Liga Obrony Suwerenności - jak można przeczytać na jej stronie internetowej - powstała w 2002 roku w Gdańsku z inicjatywy Wojciecha Podjackiego. Liga zarejestrowana jest jako partia polityczna. Członkowie LOS sprzeciwiali się wejściu Polski do Unii Europejskiej, a później nawoływali do bojkotu wyborów do Parlamentu Europejskiego. Za jeden z najważniejszych celów stawiają sobie odsunięcie z życia publicznego "ludzi wywodzących się z dawnego reżimu i twórców zmowy przy okrągłym stole, którzy konsekwentnie od wielu lat zmierzają do demontażu naszego państwa i całkowitego podporządkowania go Unii Europejskiej".
Powstały w 1990 r. Ruch Autonomii Śląska propaguje ideę przywrócenia - w nowoczesnej formie - autonomii, jaką region cieszył się w II RP. Ruch chciałby doprowadzić do tego w 2020 r. W ubiegłorocznych wyborach RAŚ po raz pierwszy znalazł się w regionalnym sejmiku. Uzyskał ok. 8,5 proc. poparcia i trzy mandaty w 48-osobowym sejmiku. Dziś współrządzi wraz z PO i PSL, a lider Ruchu Jerzy Gorzelik jest członkiem zarządu województwa.
Gorzelik podkreśla, że celem RAŚ nie jest odrywanie woj. śląskiego od Polski, ale autonomia w ramach Polski jako kraju autonomicznych regionów. W początkach działalności Ruch był często utożsamiany ze środowiskiem zmierzającym (już od kilkunastu lat) do rejestracji Związku Ludności Narodowości Śląskiej - wielu działaczy było zrzeszonych w obu organizacjach. Obecnie - jak przyznał Gorzelik - nieraz między nimi iskrzy.
W grudniu zaniepokojenie włączeniem RAŚ do koalicji w sejmiku wyraził składający wizytę na Śląsku prezydent Bronisław Komorowski. Jego zdaniem problemu decentralizacji państwa nie należy mylić ze sprawą autonomii, a koalicja PO i PSL z RAŚ to błąd.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.