Śmierć młodego salezjanina, ks. Marka Rybińskiego to „odosobniony epizod” – uważa siostra Chiara Durello ze zgromadzenia sióstr św. Józefa od Objawienia ( Saint-Joseph-de-l’Apparition).
Odnosząc się do sytuacji w kraju po zamieszkach, które doprowadziły do upadku dyktatury prezydenta Abidina Ben Alego, pracująca od 7 lat w Tunezji zakonnica podkreśliła, że panuje spokój, zarówno w centrum Tunisu, jak i na peryferiach stolicy. Przyznała, że choć dochodzi do strajków, ogłaszanych przez różne kategorie pracowników, to „wszystko przebiega w sposób uporządkowany”. Ponadto w dniach walki o obalenie prezydenta nie zanotowano „żadnych oznak wrogości wobec obcokrajowców”, ani wobec chrześcijan.
– My, siostry otrzymałyśmy wiele wyrazów miłości, sympatii i wielkoduszności ze strony miejscowej ludności, w tym od muzułmanów. Jesteśmy tu od tylu lat i już nas znają – wyjaśniła s. Chiara.
Zgromadzenie św. Józefa, założone przez św. Emilię de Vialar jest obecne w Tunezji od 1840 r. Ma dwa domy w Tunisie: jeden w medynie (starym centrum miasta) i jeden na przedmieściach. Siostry zajmują się m.in. działalnością społeczną, szczególnie wspierają młodociane matki i opuszczone dzieci.
W tle konflikty zbrojne oraz kwestie symboli religijnych i hidżabów.
Sytuacja bezpieczeństwa na Haiti systematycznie pogarsza się od kilku lat.
W tym roku przypada 1700. rocznica pierwszego soboru ekumenicznego w Nicei.
Scholz skrytykował propozycję zwiększenia wydatków na obronność do 3,5 proc. PKB.