Czy po latach bezbłędnego odczytywania gustu czytelników, Znak – wydawnictwo papieży i noblistów – staje się zakładnikiem krakowskiego salonu? – pyta Agnieszka Rybak na łamach „Uważam Rze”.
Podkreśla, że „Złote żniwa” spowodowały na naszym rynku wydawniczym wydarzenie bez precedensu. Podczas konferencji prasowej prezes wydawnictwa Henryk Woźniakowski zachwalał publikację, a dyrektor wydawnicza Danuta Skóra za nią przepraszała.
Rybak przypomina koleje losu wydawnictwa. Mała oficyna, notowana w rankingach około 40. miejsca, stała się jednym z największych wydawnictw. Wydawcą książek ważnych, ambitnych, które stawały się bestsellerami. Rozstanie „Tygodnika…” ze Znakiem nastąpiło w 2001 roku.
„Trudno oprzeć się wrażeniu, że po ugruntowaniu pozycji na rynku Znak coraz częściej poddaje się dyktatowi salonu” – czytamy. „Na wizerunek Znaku nie wpływa dobrze, gdy autorzy – na dodatek publicznie – skarżą się, że byli przez wydawnictwo zwodzeni. Konkurencja może tylko zacierać ręce. A przykład 'Tygodnika Powszechnego' pokazuje, że w warunkach wolnego rynku nic nie jest dane raz na zawsze” – dodaje Rybak.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.