Po raz pierwszy od dwóch lat obchody Wielkiego Tygodnia i Wielkanocy w Ziemi Świętej będą miały normalny przebieg, a wszystkie miejsca związane z męką i zmartwychwstaniem Pana Jezusa będą dostępne dla pielgrzymów. Jedyne restrykcje pandemiczne jakie pozostały, to konieczność używania maseczek i środków dezynfekujących przy wejściach do świątyń.
Dwa lata pandemicznych obostrzeń, a tym samym braku wiernych i pracy, dramatycznie wpłynęły na sytuację mieszkających w Izraelu chrześcijan. „Liczymy, że w czasie świąt ulice Jerozolimy, Betlejem i Nazaretu ponownie się zapełnią” – mówi Kustosz Ziemi Świętej.
Jak przyznaje, franciszkanie liczą na fundusze z wielkopiątkowej zbiórki, która pozwala im na utrzymanie miejsc świętych i lokalnych parafii oraz na prowadzenie działalności edukacyjnej i charytatywnej. Część środków z kolekty trafia do Kongregacji Kościołów Wschodnich i przeznaczana jest na formację duchowieństwa oraz funkcjonowanie Kościoła na całym Bliskim Wschodzie. Mówi o. Francesco Patton:
„Dla nas zbiórka wielkopiątkowa jest kluczowa. W ostatnich latach przynosiła ona zaledwie połowę kwoty sprzed pandemii, co stawiało nas w bardzo trudnej sytuacji, ponieważ nie wystarczało pieniędzy na utrzymanie sanktuariów i parafii. Brak dochodów nie sprawił jednak, że porzuciliśmy naszą misję. Przez ostatnie dwa lata prowadziliśmy normalną działalność duszpasterską, charytatywną i edukacyjną dla ponad 10 tys. uczniów – mówi papieskiej rozgłośni o. Francesco Patton. – Dzięki zbiórce możemy także pomagać uchodźcom. Teraz w Europie myśli się głównie o uchodźcach z Ukrainy, ale nie zapomnijmy, że w Syrii od wielu lat trwa wojna i stamtąd również przybywa wiele osób. Także na Cyprze, który liczy zaledwie 800 tys. mieszkańców, przebywa ogromna liczba migrantów i uchodźców, którzy także wymagają wsparcia. Dlatego zbiórka w Wielki Piątek jest dla nas czymś niezbędnym, pozwala kontynuować naszą misję oraz pomagać tym, którzy tej pomocy najbardziej potrzebują.“
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.