W wywiadzie opublikowanym we wtorek w austriackim dzienniku "Der Standard" były dyrektor Centralnej Agencji Wywiadowczej David Petraeus nazwał prezydenta Putina jednym z najbardziej paranoicznych przywódców na świecie i sceptycznie odniósł się w chwili obecnej do możliwości przewrotu wojskowego na Kremlu.
Na pytanie, czy może sobie wyobrazić wojskowy zamach stanu, który obaliłby Putina i zakończył wojnę, czterogwiazdkowy generał, który był dowódcą Wielonarodowych Sił Zbrojnych w Iraku, a także dowodził siłami koalicji w Afganistanie, odpowiedział, że jest to możliwe, ale nie obecnie.
ATAK ROSJI NA UKRAINĘ [relacjonujemy na bieżąco]
Zdaniem byłego dyrektora CIA Putin jest paranoikiem, który zgromadził wokół siebie ogromny aparat bezpieczeństwa, a także lojalnych podwładnych. Przypomniał jednak, że historia Rosji obejmuje takie wstrząsy jak rewolucje lutowa i październikowa w czasie I wojny światowej.
Petraeus stwierdził, że nie można wykluczyć, choć może nie jest to prawdopodobne, że z czasem rosyjskie siły zbrojne staną się po prostu mniej skuteczne. Przypomniał cesarza Francuzów Napoleona, który twierdził, że morale jest ważniejsze od siły fizycznej. Oddziały o wysokim morale mogą działać, a nawet odnosić sukcesy wbrew przeciwnościom losu, w każdych warunkach. Słabe morale może prowadzić do porażki. A Ukraińcy, którzy przecież walczą o przetrwanie i niepodległość, są o wiele bardziej godni podziwu, jeśli chodzi o najważniejszą cechę w takich przedsięwzięciach - serce - dodał generał.
Jak na ironię, stwierdził Petraeus, decyzja Putina o inwazji na Ukrainę uczyniła więcej dla podsycania i promowania ukraińskiego nacjonalizmu niż jakiekolwiek inne wydarzenie w erze postsowieckiej.
Odnosząc się do zbrodni popełnionych przez oddziały rosyjskie, amerykański wojskowy powiedział, że armia rosyjska stworzyła kulturę charakteryzującą się częstymi i powtarzającymi się zbrodniami wojennymi.
Zabijanie i gwałcenie niewinnych cywilów, zabijanie i maltretowanie jeńców wojennych i więźniów, niszczenie infrastruktury cywilnej, ataki na obiekty cywilne, takie jak dworzec kolejowy w Kramatorsku, szpital położniczy w Mariupolu itd. Takie działania są barbarzyństwem i wydają się regułą, a nie wyjątkiem, stwierdził Petraeus.
Według amerykańskiego wojskowego Ukraina, by stawić czoła rosyjskiej inwazji, potrzebuje broni ciężkiej, w tym czołgów, artylerii, bojowych wozów piechoty, przeciwpancernych pocisków kierowanych Javelin, przeciwlotniczych pocisków kierowanych Stinger, wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych, moździerzy, śmigłowców szturmowych, dronów oraz samolotów i śmigłowców do wsparcia walki naziemnej.
Ponadto Ukraińcy potrzebują sprzętu inżynieryjnego do robót ziemnych oraz materiałów do budowy skomplikowanych przeszkód - w tym min przeciwczołgowych.
Oceniając prawdopodobieństwo rozszerzenia działań wojennych poza Ukrainę, Petraeus ocenił, że ostatnią rzeczą, jakiej potrzebuje Putin, jest kolejny front, zwłaszcza front, który wciągnąłby Rosję w bezpośrednią konfrontację z USA i innymi siłami NATO. Według amerykańskiego generała byłoby to bardzo nierozsądne i błędne. Jak stwierdził, straty odniosłyby wszystkie strony, jednak osłabienie sił rosyjskich byłoby znaczne. Nie wolno zapominać, że możliwości eskalacji takiej wojny byłyby ogromne - i właśnie dlatego nie może dojść do wojny konwencjonalnej między przeciwnikami dysponującymi bronią jądrową, powiedział były szef CIA.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.