Prezydent Bronisław Komorowski nie zdecydował jeszcze, czy podpisze ustawę o zmianach w OFE. W piątek powiedział, że czeka na to, aż ustawa wyjdzie z parlamentu. Po debacie ws. zmian w OFE prezydent opowiedział się ponadto za dalszą reformą systemu emerytalnego.
"Ta debata jest dowodem na to, że z problemem zapoznaję się w sposób rzetelny i głęboki. Dzisiaj za wcześnie, bym mógł powiedzieć z pełną odpowiedzialnością, jak ustosunkuję się do ustawy, tym bardziej, że ustawa jeszcze trafi do Sejmu" - powiedział Komorowski pytany - podczas konferencji prasowej po debacie - czy podpisze ustawę zakładającą zmiany w OFE.
"Z wieloletniej praktyki sejmowej wiem, że tam mogą pojawić się jakieś zmiany pogłębiające wątpliwości, albo może (je) rozwiewające" - dodał Komorowski. Zastrzegł, że ostateczną decyzję podejmie "po analizie projektu, po jego przyjściu z Sejmu oraz po uzyskaniu pełnej (...) wiedzy, co do ryzyka konstytucyjności".
We wtorek rząd przyjął projekt zmian w systemie emerytalnym, zgodnie z którym składka przekazywana z ZUS do OFE zostanie zmniejszona z 7,3 proc. do 2,3 proc., a potem będzie stopniowo wzrastać, by w 2017 r. osiągnąć 3,5 proc. Pieniądze, które zamiast trafić do OFE, pozostaną w ZUS, pójdą na specjalne indywidualne subkonta. Zasady dziedziczenia pieniędzy na subkontach w ZUS będą takie same, jak w OFE. Środki te będą też waloryzowane o wskaźnik wzrostu gospodarczego z ostatnich pięciu lat i inflacji. W projekcie, którego pierwsze czytanie ma odbyć się w Sejmie 16 marca, zapisano 30-dniowe vacatio legis. Rząd chce, by zmiany weszły w życie od 1 maja.
Prezydent zaznaczył też, że sam skierował do rządu kilka uwag w sprawie powstającego projektu i zostały one przez rząd zaakceptowane. "To oczywiście jest elementem dodatkowo ułatwiającym podjęcie pozytywnej decyzji" - powiedział.
Poinformował ponadto, że przewidując "konieczność dużego tempa prac nad ustawą", jego kancelaria zamówiła ekspertyzy konstytucjonalistów dotyczace założeń projektu. "To samo będzie trzeba zrobić po przyjściu ustawy z Sejmu, bo tutaj nie może być żadnych wątpliwości" - zaznaczył.
Komorowski uważa, że rządowa propozycja nie stanowi zagrożenia dla wysokości emerytur. Jak podkreślił, polscy emeryci muszą mieć 100 proc. pewności, że te zmiany gwarantują bezpieczeństwo i odpowiedni poziom ich emerytur.
"Rozwiązania proponowane w przedłożeniu rządowym nie stanowią zagrożenia dla wysokości emerytur, a więc należy je rozpatrywać z punktu wiedzenia albo szans na bezpieczeństwo systemu emerytalnego, jak również z punktu widzenia szans na skuteczne zwalczanie deficytu budżetowego" - powiedział Komorowski.
W debacie, która odbyła się w Belwederze, uczestniczyli zwolennicy i przeciwnicy rządowych planów zmniejszenia składki do OFE m.in. minister finansów Jacek Rostowski, minister w kancelarii premiera Michał Boni, prof. Leszek Balcerowicz - były prezes NBP oraz b. wicepremier i minister finansów Jan Krzysztof Bielecki - szef Rady Gospodarczej przy premierze.
"Tak odebrałem tę debatę, że chyba wszyscy eksperci, ale także i praktycy w zakresie polityki społecznej, czy praktyki ogólnopolitycznej, w pełni akceptują pogląd, że druga transza reformy systemu emerytalnego jest absolutnie niezbędna, jako odpowiedź na - niezależne od nas, do pewnego stopnia niezależne - trendy demograficzne" - powiedział Komorowski.
Zaznaczył też, że uczestnicy piątkowej debaty zgodzili się co do potrzeby "drugiej transzy" reformy systemu emerytalnego.
Prezydent wyraził ponadto nadzieję, że debata przyczyni się "do wyjaśnienia stanowisk" i "uzbrojenia" go w wiedzę, która będzie podstawą do podjęcia przez niego decyzji o podpisaniu, bądź niepodpisaniu ustawy w sprawie zmian w OFE.
W jego ocenie, na problem zmian w OFE należy również spojrzeć jako na zachętę do głębokiej debaty publicznej nad sprawami dalszego reformowania systemu emerytalnego. "Chodzi o to, aby polscy emeryci mieli stuprocentową pewność, że rozwiązania wdrażane w Polsce gwarantują bezpieczeństwo i odpowiedni poziom emerytury" - zaznaczył prezydent.
Pytany, czy prezydenckie debaty eksperckie będą organizowane także przy innych ustawach i czy to oznacza, że będzie on recenzentem partii rządzącej, Komorowski odparł, że prezydent powinien przede wszystkim pełnić funkcję elementu tonującego ostrość debaty w sprawach wykraczających poza zwykły spór polityczny.
"Najmniejszą mam ochotę występowania w roli recenzenta, bo recenzent to jest ktoś taki, kto nie bierze odpowiedzialności za nic. Prezydent w polskim ustroju ma możliwość wpływania na kierunek spraw, ale także - jeśli chce - ma możliwość wychodzenia z inicjatywami i dźwigania cząstki odpowiedzialności za modernizację Polski. Nie chciałbym nigdy brać odpowiedzialności za brak działań i za brak zamysłów modernizacyjnych" - powiedział Komorowski.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.