Rok Ignacjański był obchodzony w Towarzystwie Jezusowym z okazji 500. rocznicy nawrócenia i 400. rocznicy kanonizacji św. Ignacego Loyoli.
Dla jezuitów na całym świecie ten czas miał być wezwaniem do nawrócenia i świętości. - To odwaga, by zmienić myślenie, wyjść ze skostnienia i powrócić do pierwotnego charyzmatu dużej elastyczności jezuitów. Nie zamykać się w schematach i nie dawać starych odpowiedzi na nowe pytania. To nawrócenie się dzieje i nie przebiega ono bez oporów ze strony naszej ludzkiej natury, która szuka stabilności i miękkiego fotela - mówi o. Wojciech Żmudziński SJ, socjusz prowincjała i koordynator Roku Ignacjańskiego w prowincji północnej jezuitów.
Obchody Roku Ignacjańskiego w Polsce rozpoczęły się 16 maja ub. roku w Warszawie. Wtedy również rozpoczęła się peregrynacja ikony i relikwii św. Ignacego z Loyoli. Odwiedziły one w Polsce 27 miejscowości, gdzie posługują jezuici, a także jezuicką parafię w Aarhus na Półwyspie Jutlandzkim i kościół św. Augustyna w Kopenhadze. - Szczególnym błogosławieństwem było dla nas dotarcie z relikwiami do nowo wybudowanego kościoła pw. św. Ignacego w Witebsku na Białorusi. Pierwotnie zakładaliśmy, że w tym roku dotrą one również do Moskwy i Tomska. Nie był to jednak dobry czas na taką pielgrzymkę - zauważa o. Żmudziński. Pozyskane w zeszłym roku w Rzymie relikwie św. Ignacego pozostaną na stałe w kościele w Witebsku.
W ramach obchodów Roku Ignacjańskiego zaplanowano także m.in. konkurs na książkę o duchowości lub pedagogice ignacjańskiej, uliczne ewangelizacje, wykłady, wspólne czuwania, modlitwy i liturgie w kościołach pod wezwaniem św. Ignacego Loyoli. Zdaniem o. Żmudzińskiego, najważniejszym wydarzeniem tego czasu była beatyfikacja trzech jezuitów - Rutilio Grande, Antonio Solinasa i Filipa Jeningena. - Każdy z nich swoim życiem pokazuje nam, jezuitom, jak realizować misję Towarzystwa Jezusowego, by Kościół był z nas dumny - podkreśla zakonnik.
Ojciec Żmudziński zwraca uwagę, że polscy jezuici od kilku lat doświadczają uniwersalnego charakteru swojego zakonu. - Gdy młody mężczyzna przychodzi do nowicjatu jezuitów w Gdyni, dowiaduje się między innymi, że nie wstępuje do polskiej prowincji, lecz do Towarzystwa Jezusowego. Zdarza się, że wysyłamy go do nowicjatu w innym kraju, by nie musiał uczyć się polskiego - opowiada.
- Poprzez trwający proces restrukturyzacji jesteśmy zapraszani przez ojca generała do myślenia międzynarodowego i międzykulturowego. Prowincja mająca swoją siedzibę w Warszawie obejmuje dziś wiele krajów, m.in. Rosję, Białoruś i Kirgistan. Do naszej prowincji należą jezuici narodowości polskiej, rosyjskiej, białoruskiej, niemieckiej, amerykańskiej, duńskiej, ormiańskiej. Pracują w niej także Wietnamczycy, jezuita z Chile i ze Słowenii. Podobnie prowincja z siedzibą w Krakowie przeżywa proces restrukturyzacji. Jest odpowiedzialna także za Ukrainę, gdzie pracują razem jezuici święceni w rycie bizantyjsko-ukraińskim i łacińskim - wylicza, dodając, że jest to nowe wyzwanie, które w Roku Ignacjańskim nabrało szczególnego znaczenia.
- Stoi przed nami wiele trudnych, a zarazem praktycznych pytań. Jakim językiem będziemy się porozumiewali na spotkaniach przełożonych wspólnot? W jakim rycie mają być formowani nowicjusze? Na czym ma polegać inkulturacja? Czego jeszcze musimy się nauczyć, by odpowiadać adekwatnie na potrzeby współczesnego Kościoła? Granice państw są zbyt ciasne, a dotychczasowe formy pracy coraz mniej się sprawdzają - stwierdza duchowny.
Rok św. Ignacego Loyoli zakończy się w dzień jego liturgicznego wspomnienia, czyli 31 lipca. Ogólnopolskie zwieńczenie obchodów odbędzie się w bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie. Eucharystii o 15.30 przewodniczył będzie kard. Stanisław Dziwisz.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.
Sejm przeciwko odrzuceniu projektu nowelizacji Kodeksu karnego, dotyczącego przestępstw z nienawiści
W 2024 r. funkcjonariusze dolnośląskiej KAS udaremnili nielegalny przywóz prawie 65 ton odpadów.