Saperzy rumuńskiej armii przejęli w niedzielę wieczorem i zdetonowali minę na Morzu Czarnym - podało ministerstwo obrony w Bukareszcie. Dodało, że jej pojawienie się ma związek z wojną na Ukrainie.
Resort sprecyzował, że w niedzielne popołudnie wojsko otrzymało zgłoszenie dotyczące przedmiotu dryfującego u rumuńskiego brzegu Morza Czarnego, po czym skierowano tam jednostkę wyspecjalizowaną w dezaktywacji ładunków wybuchowych.
Sytuacja na Ukrainie: Relacjonujemy na bieżąco
W niedzielę wieczorem bukareszteńska telewizja Digi24 zaprezentowała nagranie z momentu detonacji miny przez rumuńskich żołnierzy.
Według komunikatu ministerstwa był to drugi przypadek pojawienia się miny morskiej na wodach terytorialnych Rumunii. Zdetonowany ładunek, jak podał resort, znajdował się bliżej brzegu niż mina zdetonowana w marcu - około 3,6 km od brzegów miejscowości Eforie, na południowym wschodzie kraju, gdzie znajduje się znany kurort.
Rumuńskie wojsko twierdzi, że mina zdetonowana w niedzielę to ładunek typu YAM.
Od czasu wybuchu wojny na Ukrainie miny na Morzu Czarnym znaleziono już u czarnomorskich brzegów Rumunii, Bułgarii, Turcji oraz Gruzji.
Krótko po wybuchu wojny Kreml oskarżył Ukrainę o umieszczenie w okolicach portu w Odessie około 420 min, aby rzekomo bronić go przed rosyjską inwazją.
Władze Ukrainy twierdzą tymczasem, że Rosja celowo umieściła miny na akwenie czarnomorskim, aby utrudnić transport ukraińskiego zboża do innych państw świata.
Według MSZ w Kijowie ukraińskie miny przejęli Rosjanie po zajęciu przez ich wojska w 2014 r. Krymu. Ładunki te, zdaniem resortu, znajdowały się w bazie ukraińskiej marynarki wojennej w Sewastopolu.
"Na początku 2022 r. miny te nie figurowały w inwentarzu marynarki wojennej Ukrainy"- podał w marcu MSZ w Kijowie.
Przeczytaj: W. Brytania/ Resort obrony: Rosja znów wykorzystała terytorium Białorusi do ataku na Ukrainę
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.