Szalik

Katarzyna Solecka Katarzyna Solecka

publikacja 23.08.2022 08:07

Widziana kątem oka kobieta, przelewająca na przystanku piwo do butelki po kubusiu. Nastolatka z kolczykiem w nosie, nonszalancka i niepewna zarazem. Emerytka, szorująca okienną ramę w niedzielne popołudnie. I my same – borykające się nieustannie, pracowicie, wytrwale z tym, co nas przekracza.

Potrzebujemy miłosierdzia. Być może nasze życie, widziane przez kogoś z boku, nie wydaje się wcale śmieszne czy żałosne – jak jesteśmy skłonne podejrzewać. Być może to właśnie najbardziej rzuca się w oczy: że potrzebujemy miłosierdzia.

Tak, ten wysiłek włożony w zachowanie pozorów powinniśmy skierować ku czemuś innemu. Bo to, czym się karmimy, jest zdrowe, okna są czyste, pewność siebie ochrania nasze status quo – ale niekiedy tylko z pozoru, czyż nie? Niespokojne i czujne, pozostajemy dziwnie nieodporne. Kruche.

Jak to się mówi? Pewne rzeczy trzeba zrobić i już, pewne podróże muszą być odbyte, przedmioty powinny trafić na właściwe miejsce. Słońce czy deszcz, migrena czy zawrót głowy, tak czy siak.Trzeba, po prostu. Dokładamy więc starań,nie oglądamy się na innych, nie czekamy na zaproszenie, poklask, pomnik.Układając serwetki na wytartych fotelach, oswajamy świat, tak jakby od porządku wokół zależało wszystko. Może zresztą zależy więcej niż nam wszystkim się wydaje. Może ten wysiłek, bezowocny i absurdalny, ocala w nas samych coś istotnego. W nas wszystkich.

Tak, łatwo zarzucić nam obłudę, wypunktować słabości, podważyć konieczność naszych działań. Czy jednak ten świat byłby lepszy, gdyby nas tu nie było?

Cała ta nasza krzątanina przypomina plątaninę różnokolorowych nitek. Upchane wstydliwie na dnie szuflady czekają, aż ktoś je porozplątuje, cierpliwie zwinie równiutko, jedna obok drugiej, w zgrabny kłębek, a w końcu nada im nowy kształt. Co za banalna metafora: wydziergany szalik, dzięki któremu komuś jest ciepło.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..