Komisja Dyscyplinarna przy Ministrze Edukacji i Nauki uchyliła naganę nałożoną na prof. Ewę Budzyńskiej, byłą już wykładowczynię socjologii na Uniwersytecie Śląskim. Chodziło o jej wypowiedzi dotyczące aborcji, eutanazji, preferencji seksualnych i model rodziny. Komisja drugiej instancji oceniła, że orzeczenie Komisji Dyscyplinarnej działającej na UŚ zostało wydane z naruszeniem elementarnych zasad bezstronności - przekazali obrońcy prof. Budzyńskiej z instytutu Ordo Iuris.
Grupa studentów w socjologii skardze do władz uczelni zarzuciła prof. Budzyńskiej narzucanie słuchaczom wykładów "ideologii anti-choice, poglądów homofobicznych, antysemityzmu, dyskryminacji wyznaniowej, informacji niezgodnych ze współczesną wiedzą naukową oraz promowanie poglądów radykalno-katolickich".
Prof. Budzyńska prowadziła zajęcia pt. „Międzypokoleniowe więzi w rodzinach światowych”. Dotyczyły one odmienności kulturowych w rodzinach wyznawców różnych religii. Po zajęciach na temat rodziny w kontekście nauki chrześcijańskiej, grupa studentów złożyła do władz uczelni skargę na prof. Ewę Budzyńską. Nie spodobało im się m.in. nazwanie człowieka w prenatalnej fazie rozwoju dzieckiem czy pokazanie badań wskazujących na negatywny wpływ opieki żłobkowej na rozwój dzieci. Studentów oburzyło także przedstawienie definicji małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny. Zaprotestowali również wobec prezentacji wyników badań pokazujących skutki pozostawania dzieci w konkubinatach jednopłciowych. Ich sprzeciw dotyczył ponadto krytycznego stosunku prof. Budzyńskiej do eutanazji oraz jej rzekomego „antysemityzmu”, który miał się objawiać w przytoczeniu dowcipu zaczerpniętego z kultury żydowskiej.
Rzecznik dyscyplinarny Uniwersytetu Śląskiego prof. Wojciech Popiołek odrzucił część powyższej skargi, w tym zarzuty nienaukowości i antysemityzmu. Zarzucił jednak prof. Budzyńskiej, że "formułowała wypowiedzi w oparciu o własny, narzucany studentom, światopogląd, o charakterze wartościującym, stanowiące przejaw braku tolerancji wobec grup społecznych i ludzi o odmiennym światopoglądzie, nacechowane wobec nich co najmniej niechęcią, w szczególności wypowiedzi homofobiczne, wyrażające dyskryminację wyznaniową, krytyczne wobec wyborów życiowych kobiet dotyczących m.in. przerywania ciąży".
Prof. Budzyńska w geście protestu zrezygnowała z pracy na uczelni. Nie wpłynęło to na postępowanie dyscyplinarne, które zgodnie z prawem było kontynuowane. Podkreśliła, że nie ma pretensji do studentów, którzy ją oskarżyli. Oświadczyła natomiast, że była źle traktowana przez przedstawicieli uniwersytetu, z wyjątkiem jej bezpośredniego przełożonego prof. Wojciecha Świątkiewicza.
Uniwersytecka Komisja Dyscyplinarna nałożyła na prof. Budzyńską karę nagany. Szczegóły jej orzeczenia nie zostały podane do wiadomości publicznej.
Prof. Budzyńska odwołała się do Komisji Dyscyplinarnej przy Ministrze Edukacji i Nauki. Jej obrońcy argumentowali, że orzeczenie nie tylko naruszyło wolność akademicką, ale także zostało wydane w sposób naruszający zasadę bezstronności. W trakcie postępowania dyscyplinarnego doszło bowiem do niejasnej zmiany całego składu Komisji, w tym wykluczenia członka NSZZ „Solidarność”. Komisja Dyscyplinarna oddaliła ponadto wszystkie przedstawione przez obrońców prof. Budzyńskiej wnioski dowodowe. Oznacza to, że dopuszczono wyłącznie wnioski dowodowe złożone przez oskarżyciela dyscyplinarnego, którym w dalszym ciągu był prof. Wojciech Popiołek.
Po złożeniu odwołania, weszły w życie zapowiadane zmiany wzmacniające ochronę wolności prezentowania poglądów i wyników badań naukowych. W dodanym art. 275 ust. 1a ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym zostało wskazane wprost, że nie stanowi przewinienia dyscyplinarnego wyrażanie przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych. W związku z tym Komisja Dyscyplinarna przy Ministrze Edukacji i Nauki uchyliła skazujące orzeczenie i umorzyła postępowanie wobec prof. Ewy Budzyńskiej jako niedopuszczalne. Kara dyscyplinarna uległa zatarciu z mocy prawa. Komisja drugiej instancji w uzasadnieniu podkreśliła, że wypowiedzi nauczyciela akademickiego dotyczące takich zagadnień jak np. aborcja, eutanazja, preferencje seksualne czy model rodziny, wpisują się w istniejący od lat poważny dyskurs związany z wyrażaniem przez uczestników debaty własnych przekonań i opinii na te tematy i nie mogą stanowić przewinienia dyscyplinarnego - poinformowało Ordo Iuris.
- Ponadto Komisja uznała, że sposób prowadzenia postępowania wyjaśniającego przez Rzecznika Dyscyplinarnego prof. Wojciecha Popiołka i postępowania dyscyplinarnego przez Komisję Dyscyplinarną Uniwersytetu Śląskiego naruszały „elementarne zasady bezstronności” - podał instytut.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.