Francja wygrywa w drugim z półfinałów 2:0 oddając tylko dwa celne strzały na bramkę Maroka.
Francuzi, którzy na drodze do półfinału wyeliminowali m.in. Polskę i Anglię, byli zdecydowanymi faworytami tego spotkania. Broniący tytułu mistrza świata Trójkolorowi grają na tym mundialu widowiskowo, choć nie brakuje im słabszych momentów. Tym razem stanęli naprzeciwko walecznych Marokańczyków, którzy aż dotąd nie stracili na tym turnieju bramki, po drodze sensacyjnie wyrzucając za mundialową burtę m.in. Belgów, Hiszpanów i Portugalczyków - trzy potęgi, z których każda była wymieniana w gronie faworytów do sięgnięcia po tytuł.
Jednak w czasie półfinałowego meczu na stadionie Al-Bayt to zespół znad Sekwany szybko objął prowadzenie przerywając obronną passę drużyny z północnej Afryki. Już w 5 minucie Kylian Mbappe strzelił z 15 metrów, piłka odbiła się od obrońcy, jednak fantastycznie nożycami uderzył Theo Hernandez, pakując piłkę do siatki i dając Francji prowadzenie. Ten sam Hernandez, który jeszcze 5 lat temu rozważał zmianę barw narodowych na hiszpańskie.
W pierwszej połowie jeszcze dwukrotnie było blisko gola, raz dla Francji i raz dla Maroka. Najpierw Olivier Giroud trafił w słupek, a tuż przed przerwą, również w słupek piłkę uderzył El Yamiq. Do przerwy to Marokańczycy mieli przewagę w liczbie podań, jednak większość z nich była rozegrana daleko od bramki Hugo Llorisa - Francuzi kontrolowali sytuację.
Do kontrowersyjnej sytuacji doszło w doliczonym czasie gry, gdy Tchouameni złapał za barki i powalił w polu karnym Amallaha, VAR jednak nie zainterweniował, a sędzia główny również nie wskazał "jedenastki".
Here’s yet another one. VAR is a joke. pic.twitter.com/fHcWQdRjoc
— I'm Outtie (@pizzalasagna) December 14, 2022
Druga połowa była zdecydowanie lepsza w wykonaniu Marokańćzyków, którzy za wszelką cenę chcieli wyrównać. Jednak to Francuzi w 79 minucie podwyższyli prowadzenie na 2:0. Po akcji Mbappe bramkę Bono sforsował wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Muani.
Maroko odpada z mundialu, jednak i tak w glorii i chwale bohaterów, którzy jako pierwsza drużyna z Afryki zameldowała się w najlepszej czwórce mistrzostw. O trzecie miejsce Lwy Atlasu zagrają z Chorwacją. W finale Francja zmierzy się z Argentyną. Co ciekawe, Polska przegrała na tym turnieju tylko z tymi dwoma zespołami. Optymista mógłby stwierdzić, że pokonali nas tylko mistrz i wicemistrz świata. Gdyby - rzecz jasna - nie widział gry Biało-Czerwonych na boiskach Kataru.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.