Skąd ktoś wie, że „jest blisko” skoro nie wie gdzie jest to coś, czego szuka?
Dziwny jest człowiek, prawda? W Turcji i Syrii trzęsienie ziemi. Wszyscy (?) współczują, organizuje się pomoc, a niektórzy, odpowiednio przeszkoleni, jadą, żeby pomagać. Ratownicy, lekarze... Wszystko po to, by ratować życie. Jednocześnie na Ukrainie trwa wojna. I tam ludzie wszystkie swoje umiejętności koncentrują na tym, jak człowieka zabić, jak zniszczyć... W Syrii i Turcji mieszkają lepsi ludzie? Przecież tam też ledwo przygasła trwająca od wielu lat wojna. Przecież Turcy przeciw Kurdom... I tak dalej... My, w Polsce, na Zachodzie lepsi? Nie wiem. Wybieramy takich, co przymykają oko na okropieństwa, jeśli tylko leży to w ich czy także naszym (ach ten strach przed wyborcami) interesie. A mordercze instynkty? Ciągle odczuwam silny niepokój, gdy pod filmikami pokazującymi śmierć wrogów (elegancko mówi się o likwidacji, ale to eufemizm) ktoś szydzi. A to jak ranny się wije, a to jak ktoś tam jakoby trenuje przed lotem w kosmos, bo wybuch odrzucił go na kilkanaście metrów... I nie sądzę, że takie rzeczy wypisują ludzie o jakichś szczególnie morderczych instynktach. Po prostu jest wojna, widzimy fronty, przesuwające się na mapach symbole pułków czy grup batalionowych, tracimy z oczu człowieka. I swoje człowieczeństwo przy okazji też.
Tak, dziwny jest człowiek. Czytam wyjaśnienia redaktora Krzyżaka odnośnie do postawy arcybiskupa Karola Wojtyły wobec przypadków pedofilii w kierowanej przez niego archidiecezji. Badał sprawę. Z jego wiedzy wynika, że nie ma czego mu zarzucać. Ale jednocześnie dowiadujemy się, że inni – nie wymieniajmy nazwisk – twierdzą, że mają „coraz więcej danych, że pedofilię tuszował jako metropolita krakowski Karol Wojtyła”. A konkret? Nie no... Po co konkret. Nie tak się buduje napięcie przed publikacją kolejnego gniota. Kto by wziął go do ręki, gdyby wcześniej zorientował się, że to wytwór wyobraźni luźno związany z faktami?
Kto nie wie jak się takie materiały produkuje niech zajrzy na jakieś telewizyjne kanały naukowe. Zobaczy, jak można przez godzinę np. pokazywać poszukiwaczy Wielkiej Stopy, którzy wiedzeni poszlakami już, już mieli ją zobaczyć, ale... w ostatniej chwili coś nie wyszło. Albo poszukiwaczy różnych legendarnych skarbów, którzy doskonale wiedzą gdzie ten skarb jest, ale ostatecznie nic nie znajdują, bo albo tam gdzie myśleli go nie ma albo z niezrozumiałych powodów w to miejsce nie udało im się dotrzeć. Charakterystyczne, że jedni i drudzy wcale nie uważają przy tym, że ponieśli porażkę. Jesteśmy blisko – twierdzą. Tak? Skąd wiadomo, że są blisko czy daleko, skoro nie wiedzą gdzie jest to coś, czego szukają? Podobnie postępują dzisiejsi oskarżyciele świętego Karola Wojtyły. Nic nie mają, bo nie mają czego mieć, ale „są blisko”.
Podejrzliwość to stan umysłu. Pięknie przedstawiony w opowieści Księgi Rodzaju, gdy właśnie nią wiedziona Ewa zrywa owoc z drzewa zakazanego. Chciała sprawdzić czy Bóg czegoś cennego pięknego przed nimi nie ukrywa. No i zyskała to poznanie, choć szybko z Adamem zrozumieli, że to jak z odkryciem istnienia po przepiciu kaca. Autorzy różnych opartych na wyobraźni domysłów co do Karola Wojtyły zyskują co najwyżej popularność i trochę srebrników na koncie.
Najsmutniejsze w tym wszystkim, że.... Od lat w naszym serwisie papiez.wiara.pl zbieramy między innymi teksty dotyczące Papieża- Polaka. Ostatnio to ciągle odpieranie oskarżeń o tuszowanie pedofilii. Bo innych tematów praktycznie nie ma. Smutne, że daliśmy sobie narzucić taką narrację o człowieku, z którego wszyscy byliśmy dumni i którego jeszcze kilka lat temu wszyscy uważaliśmy za wielkiego świętego. Zupełnie jak szybko zapominający o własnym doświadczeniu Boga, a zwiedzeni mamieniem przebiegłego węża Adam i Ewa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.