Ludzie zmuszeni są oglądać setki zwłok, próbując rozpoznać bliskich, którzy zginęli w poniedziałkowym trzęsieniu ziemi - donosi w środę turecki portal Daily Sabah.
Syryjka Nada i jej turecki mąż zapytali członka personelu, jak najlepiej znaleźć ich siostrzenicę i ciotkę wśród ponad 100 ciał ułożonych na parkingu szpitala w Antiochii, mieście, które leży na pograniczu obu państw dotkniętych katastrofą. "Sprawdźcie jedno po drugim" - odpowiedziano im sucho.
"Moja żona nie mówi po turecku, a ja nie widzę zbyt dobrze" - powiedział Turek, który nie chciał się przedstawić. "Musimy sprawdzić wszystkie twarze. Potrzebujemy pomocy" - powiedział.
Wiele ciał osób zabitych w trzęsieniu było zawiniętych w worki, koce lub plandeki. Wyłożono je w namiotach lub na chodniku przed szpitalem przewidzianym na 1130 osób; z powodu zniszczeń wywołanych trzęsieniem nie można było ich umieścić w środku. Ciała czekają na identyfikację przez krewnych lub znajomych. Niektóre mają plakietki z informacjami identyfikacyjnymi, inne nie. Krewni, którzy rozpoznają bliskich, otrzymują akt zgonu i prokuratorskie zezwolenie na pochówek - relacjonuje portal.
Jedna z kobiet, która nie mogła znaleźć swojej siostry, krzyknęła: "Mój Boże, spójrz, jak wyglądamy; będziemy wdzięczni, jeśli znajdziemy ciała naszych krewnych".
W mieście Kahramanmaras, w pobliżu epicentrum trzęsienia ziemi, wyłożono co najmniej 100 ciał na płycie stadionu lekkoatletycznego; tam też ludzie próbują je zidentyfikować. Daily Sabah pisze o kobiecie, która klęczała, płacząc obok trzech dziecięcych ciał - napisał Daily Sabah.
Zgodnie z oświadczeniem tureckiego Urzędu ds. Zarządzania Katastrofami i Sytuacjami Nadzwyczajnymi (AFAD), niezidentyfikowane ciała zostaną pochowane w ciągu 24 godzin po zarejestrowaniu ich odcisków palców i pobraniu próbek DNA. Procedury pochówku zostaną przeprowadzone zgodnie z normami religijnymi - pisze portal.
W poniedziałek południowo-wschodnią część Turcji i północną Syrię nawiedziło trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,8; potem nastąpiło jeszcze wiele pomniejszych wstrząsów. Ostatnie doniesienia mówią, że liczba ofiar śmiertelnych przekroczyła 11200. Maleją szanse na odnalezienie żywych pod gruzami; akcję ratowniczą prowadzoną przez ekipy ratunkowe z wielu państw utrudnia mroźna pogoda.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"