Co najmniej 8 cudzoziemskich pracowników ONZ zostało zabitych w piątek w mieście Mazar-i-Szarif w północnym Afganistanie, gdy ich biuro zaatakowali uczestnicy demonstracji zorganizowanej w proteście przeciwko spaleniu Koranu przez amerykańskiego pastora - podała afgańska policja.
Jak oświadczył w Nowym Jorku rzecznik ONZ Farhan Haq, sekretarz generalny Ban Ki Mun przyjął "z oburzeniem" wiadomość o śmierci ludzi, którzy chcieli pomóc w odbudowie kraju. Rzecznik nie był jednak w stanie potwierdzić liczby zabitych. Według niego, na miejsce tragedii niezwłocznie udał się specjalny wysłannik Ban Ki Muna do Afganistanu Staffan de Mistura.
Jak podało anonimowe źródło policyjne, szef misji ONZ w Mazar-i-Szarif został ranny, ale przeżył, a wśród zabitych są Norwegowie, Rumuni i Szwedzi.
Rzecznik lokalnej policji powiedział, że dwóm ofiarom odcięto głowy. "Ośmiu cudzoziemców zostało zabitych i dwóm odcięto głowy" - oświadczył rzecznik Lal Mohammad Ahmadzai. Dodał, że zorganizowana po piątkowych świątecznych modłach demonstracja miała początkowo spokojny przebieg, ale po około dwóch lub trzech godzinach niewielka grupa spośród około tysiąca protestujących zaatakowała biuro ONZ.
Gubernator prowincji Balch, której głównym miastem jest Mazar-i-Szarif, oświadczył, iż ataku dokonali talibscy rebelianci, wmieszani dla niepoznaki między demonstrantów.
Sieci trzech krajów pracują obecnie w tzw. trybie izolowanej wyspy.
Uruchomiono tam specjalny numer. Asystenci odpowiadają w ciągu 48 godzin.
Potępił prawo pozwalające na konfiskatę ziemi białych farmerów w RPA.
Zrewanżował się w ten sposób za podobną decyzję Bidena wobec niego w 2021 roku.
W tej chwili weszliśmy w okolice deficytu w rachunku bieżącym.
Do końca roku oczekuje się w Rzymie ponad 30 mln turystów i pielgrzymów.
Nie mamy o nich żadnych informacji, a wy niczego nie robicie - wykrzykiwały.
Nowe pojawienie się wirusa i stan epidemii ogłoszono w zeszłym tygodniu.