Wicepremier Kanady Chrystia Freeland spotkała się w poniedziałek ze składającym wizytę w Kanadzie wicepremierem i ministrem obrony narodowej Polski Mariuszem Błaszczakiem. Rozmowy dotyczyły m.in. pomocy Ukrainie, w tym użycia rosyjskich aktywów.
Freeland podziękowała "za zajęcie przez Polskę roli lidera, znaczącą wojskową, finansową i humanitarną pomoc dla Ukrainy". Wicepremierzy "ponowili stałe zobowiązanie do dalszej pomocy mieszkańcom Ukrainy do chwili zwycięstwa" - napisano w komunikacie po rozmowach.
Zobacz też: Inwazja Rosji na Ukrainę. Relacjonujemy na bieżąco
Rozmowy dotyczyły też pociągnięcia Rosji do odpowiedzialności za atak na Ukrainę, "w tym poprzez dalsze sankcje i użycie zamrożonych rosyjskich aktywów do sfinansowania odbudowy Ukrainy".
Kanadyjska wicepremier napisała na Twitterze, iż Kanada "jest dumna z bycia partnerem i sojusznikiem, razem rozliczymy Putina".
Wcześniej w poniedziałek w Ottawie Błaszczak rozmawiał nt. pomocy dla Ukrainy z minister obrony Kanady Anitą Anand, która powiedziała, że jej kraj przekazał Ukrainie pomoc wojskową o wartości ponad 1 mld CAD, a obecnie w Polsce jest 80 kanadyjskich wojskowych, którzy prowadzą szkolenia dla ukraińskich saperów, załóg czołgów oraz szkolenia z pierwszej pomocy na polu bitwy. "Możemy oferować te umiejętności w dużej mierze, ponieważ Polska była skłonna pomóc" - dodała, podkreślając, że współpraca Kanady i Polski ma charakter długoterminowy.
Błaszczak podziękował Kanadzie za podjęcie decyzji w sprawie przekazania Ukrainie czołgów Leopard z wyposażenia kanadyjskiej armii. "Przyczyniło się to do decyzji innych krajów" - dodał.
Zapytany w tym kontekście o przekazywanie Ukrainie samolotów myśliwskich, Błaszczak powiedział, że Polska przekazała 10 samolotów MIG-29. "Nie staramy się wywierać presji na naszych sojuszników, staramy się wspierać Ukrainę, która walczy też za naszą wolność" - mówił Błaszczak, wyjaśniając przyczyny zaangażowania Polski i przypominając komentarz byłego prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, po inwazji Rosji na Gruzję w 2008 r., że "wiemy świetnie, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę".
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.