Brytyjski książę Harry, jego amerykańska żona Meghan i jej matka Doria Ragland byli w Nowym Jorku celem prawie dwugodzinnego pościgu samochodowego prowadzonego przez paparazzich, co mało nie skończyło się katastrofą - przekazał w środę rzecznik pary.
"Ten nieustępliwy pościg, trwający ponad dwie godziny, o mało nie doprowadził do wielu kolizji z udziałem innych kierowców na drodze, pieszych i dwóch funkcjonariuszy NYPD (policji nowojorskiej - PAP). Chociaż bycie osobą publiczną wiąże się z pewnym poziomem zainteresowania ze strony opinii publicznej, nigdy nie powinno to odbywać się kosztem czyjegokolwiek bezpieczeństwa" - oświadczył rzecznik.
"Rozpowszechnianie tych zdjęć, biorąc pod uwagę sposób, w jaki zostały uzyskane, zachęca do wysoce inwazyjnej praktyki, która jest niebezpieczna dla wszystkich zaangażowanych" - dodał.
Nowojorska policja nie odniosła się do tych informacji, ale - jak podają media - uważa się, że Harry, Meghan i jej matka byli ścigani przez sześć samochodów z przyciemnianymi szybami, które były prowadzone przez niezidentyfikowane osoby. Miały one jeździć po chodnikach, przejeżdżać na czerwonych światłach i jechać pod prąd po jednokierunkowej ulicy.
Według tych relacji, co najmniej jeden kierowca korzystał z telefonu za kierownicą i co najmniej jeden z nich robił zdjęcia podczas jazdy. Kierowcy mieli kontynuować pościg, mimo że próbowali ich zatrzymać umundurowani policjanci.
Do zdarzenia doszło po tym, gdy Harry i Meghan we wtorek wieczorem brali udział na Manhattanie w ceremonii wręczenia nagród Ms Foundation Women of Vision Awards. Było to pierwsze publiczne wydarzenie z ich udziałem od czasu koronacji ojca Harry'ego, Karola III w dniu 6 lutego, na którą przyleciał tylko on sam, podczas gdy Meghan pozostała z dziećmi w Kalifornii.
Na początku 2020 r. para zrezygnowała z pełnienia obowiązków członków brytyjskiej rodziny królewskiej i przeniosła się do USA, co - jak wyjaśniali - było po części spowodowane nękaniem ich przez brytyjskie tabloidy. Harry, który obecnie jest zaangażowany w kilka procesów sądowych przeciwko ich wydawcom, od dawna obwinia paparazzich za śmierć swojej matki, księżnej Diany.
Zginęła ona w wypadku samochodowym w Paryżu w 1997 r., gdy jej samochód był ścigany przez paparazzich. W wywiadach, które udzielał po wyjeździe do USA, Harry kilkakrotnie mówił o swojej obawie, że ta historia może się powtórzyć z udziałem Meghan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.