NATO będzie dalej brać na cel siły Muammara Kadafiego dopóki będą one zagrażać ludności cywilnej - powiedział w poniedziałek cytowany przez Reutera przedstawiciel Sojuszu.
Prezydent Republiki Afryki Południowej (RPA) Jacob Zuma zaapelował do NATO, by zaprzestało nalotów na obiekty i cele sił rządowych, aby "dać szanse rozejmowi" po tym jak Kadafi zaakceptował plan Unii Afrykańskiej dotyczący zakończenia konfliktu w Libii. Plan ten zakłada natychmiastowe zawieszenie broni.
Wypowiadający się pod warunkiem zachowania anonimowości przedstawiciel NATO powiedział, że operacja Sojuszu będzie trwać w celu "wywarcia nacisku na siły (Kadafiego), które zagrażają cywilom".
"Nasze samoloty wciąż latają i gdy tylko widzimy, że cywile są w niebezpieczeństwie, to się angażujemy" - powiedział rozmówca agencji.
Powiedział, że libijskie siły rządowe ostrzelały w poniedziałek Misratę i dodał, że na razie nie widać, by sugestie dotyczące zawarcia pokoju odpowiadały rzeczywistości.
Wcześniej w poniedziałek NATO poinformowało, że zauważyło doniesienia na temat propozycji Unii Afrykańskiej o rozejmie w Libii i że z zadowoleniem wita wszelkie wysiłki położenia kresu przemocy wobec ludności libijskiej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.