Włoski Trybunał Konstytucyjny rozpocznie we wtorek rozpatrywanie wniosku o zbadanie zgodności z Konstytucją Republiki dekretu poprzedniego rządu w Rzymie, na mocy którego odszkodowania za niemieckie zbrodnie popełnione podczas drugiej wojny światowej będą wypłacane z funduszu utworzonego ze środków z włoskiego Krajowego Planu Odbudowy.
W zeszłym roku rząd Mario Draghiego utworzył specjalny fundusz na odszkodowania dla rodzin ofiar z czasów drugiej wojny światowej, przeznaczając na ten cel 55 milionów euro z Krajowego Planu Odbudowy(KPO). W ten sposób włoski gabinet zareagował na stanowisko Niemiec, które odmówiły wypłaty odszkodowań, powołując się na swój immunitet, potwierdzony przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości (MTS).
Aby krewni ofiar, od lat domagający się odszkodowań za niemieckie zbrodnie, mogli je otrzymać z włoskiego funduszu, musieli po jego utworzeniu złożyć wnioski we włoskich sądach. Pozwy te trafiły do sądów w całym kraju. Teraz jednak muszą one skazać Niemcy, co umożliwi wypłatę zadośćuczynienia z pieniędzy uzyskanych przez Włochy w ramach unijnego KPO. Żądania odszkodowań za niemieckie masakry i egzekucje ludności cywilnej opiewają na setki milionów euro.
Na mocy decyzji rządu Draghiego to Włochy mają w miejsce Niemiec wziąć na siebie cały ciężar wypłaty odszkodowań. Sprawę tę zapisano w rządowym dekrecie jako "pilny krok" w ramach realizacji Planu Odbudowy. Łączna wartość włoskiego KPO to ponad 200 miliardów euro. Część pieniędzy już popłynęła do Rzymu.
Eksperci, z którymi rozmawiała PAP podczas konferencji na temat odszkodowań, zorganizowanej na uniwersytecie w Genui wyrażali opinie, że takie rozwiązanie tej kwestii w obliczu postawy Niemiec to "prawne szaleństwo" czy też "anomalia".
"Rząd Włoch postanowił, że zapłaci za zbrodnie Niemców, a to jest szaleństwo" - podsumowała w rozmowie z PAP Ilaria Queirolo z uniwersytetu w Genui.
O zbadanie zgodności tego postanowienia z ustawą zasadniczą wystąpiła do Trybunału Konstytucyjnego sędzia z Rzymu Miriam Iappelli, która zakwestionowała jego legalność, gdy rozpatrywała jeden ze złożonych wniosków o zadośćuczynienie.
Jak tłumaczono, intencją rządu Draghiego było to, by zagwarantować ciągłość porozumienia zawartego w latach 60. między Republiką Federalną Niemiec a Włochami, zobowiązującego Rzym do uznawania immunitetu Niemiec w obliczu wszelkich żądań ze strony ofiar Trzeciej Rzeszy w zamian za wypłacenie wtedy kwoty 40 milionów marek. Po latach i odkryciu skali zbrodni, kwotę tę uważa się za symboliczną i absolutnie niewspółmierną do wielkości krzywd i strat.
W ocenie sędzi-wnioskodawczyni doszło do "ewidentnego naruszenia równowagi" na korzyść Niemiec.
Jak zaznaczyła we wniosku do Trybunału Konstytucyjnego, "stosowną przeciwwagą" dla tej sytuacji nie może być uznanie prawa do dostępu do funduszu odszkodowawczego, utworzonego przez Radę Ministrów.
Sądowa batalia o odszkodowania, trwająca we Włoszech od lat, odnotowała istotny punkt zwrotny w 2004 roku, kiedy Sąd Najwyższy w Rzymie orzekł, że nie uznaje immunitetu Niemiec.
Jak powiedziała PAP Queirolo z wydziału nauk politycznych i międzynarodowych uniwersytetu w Genui, orzeczenie to było pierwszym krokiem, który otworzył drogę do prywatnych pozwów rodzin ofiar, domagających się od Niemiec zadośćuczynienia za zbrodnie.
Ale, dodała, w 2012 roku MTS orzekł, że to Niemcy mają rację. Zgodnie z jego orzeczeniem strona włoska nie może domagać się na drodze sądowej odszkodowań, bo Niemcy w 1961 roku otrzymały gwarancję immunitetu w przypadku roszczeń za straty wyrządzone we Włoszech podczas wojny.
Następnie wypowiedział się włoski Trybunał Konstytucyjny, który w 2014 roku orzekł, że ustawa zasadnicza pozwala na składanie prywatnych pozwów z żądaniem odszkodowań - zaznaczyła Queirolo. To było, podkreśliła, kolejne otwarcie drogi dla takiego postępowania. Rodziny zaczęły składać kolejne wnioski z roszczeniami.
W 2022 roku Niemcy skierowały do MTS sprawę przeciwko Włochom zarzucając im, że nie szanują ich immunitetu. I to wkrótce potem rząd Draghiego postanowił utworzyć ze środków KPO fundusz na odszkodowania, gdyż uznał, że jest to jedyne rozwiązanie w sytuacji, gdy Niemcy powołują się na swój immunitet.
Przeciwnicy tego rozwiązania argumentują, że jeśli włoskie sądy, do których trafiły wnioski o odszkodowania muszą najpierw skazać Niemcy, to należy je potem wypłacić z niemieckich pieniędzy, a nie włoskich.
Zdaniem rozmówczyni PAP jedynym możliwym rozwiązaniem byłyby bezpośrednie negocjacje Włoch i Niemiec jako krajów zaprzyjaźnionych i należących do Unii Europejskiej.
Mecenas Filippo Biole, reprezentujący niektóre rodziny włoskich ofiar powiedział PAP: "O funduszu na odszkodowania, zapisanym w ustawie dowiedzieliśmy się przypadkowo. Nikomu nie dano możliwości postawienia pytania, dlaczego Włochy mają płacić za zbrodnie popełnione przez państwo niemieckie".
Zdaniem adwokata należy jednak uwzględnić także inny aspekt: współodpowiedzialność Włoch, które w czasach faszyzmu, jak to ujął, "zdradziły swoich obywateli" współpracując z Trzecią Rzeszą.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.