Latem tego roku USA wycofają "znaczącą" liczbę swoich wojsk z Afganistanu - oświadczył prezydent Barack Obama. Była to odpowiedź na spekulacje w ostatnich miesiącach, że mimo zapowiedzi rządu amerykańskiego ewakuacja wojsk będzie minimalna.
"Jestem przekonany, że wycofanie (wojsk) będzie znaczące. Ludzie powiedzą, że to prawdziwy proces transformacji, a nie tylko symboliczny gest" - powiedział prezydent w wywiadzie dla agencji AP. Odmówił jednak sprecyzowania, ile dokładnie wojsk zostanie wycofanych. Jak wyjaśnił, zadecydują o tym zalecenia, jakie otrzyma od generała Davida Petraeusa, dowódcy sił USA i NATO w Afganistanie.
Obama zapowiedział już w zeszłym roku, że USA rozpoczną ewakuację swych wojsk z Afganistanu od lipca 2011 r. Nigdy jednak nie ujawnił, ile wojsk i w jakim tempie będzie wycofywanych.
Pentagon wielokrotnie dawał tymczasem do zrozumienia, że tempo wycofywania wojsk będzie zależeć od sytuacji w Afganistanie. Chodzi tu głównie o wynik wojny z talibami, stabilizację polityczną i gotowość afgańskich sił rządowych do przejęcia od USA i NATO zadań obrony kraju.
Zapytany o Libię, Obama powtórzył znane stanowisko swej administracji, że nie przewiduje się zwiększenia udziału USA w interwencji zbrojnej NATO w tym kraju. Dał przy tym do zrozumienia, że liczy na pomyślny wynik tej operacji. NATO - w jego ocenie - "miażdży Kadafiego we wszelki możliwy sposób".
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.