Klub SLD składa w Sejmie projekt ustawy zakazujący tzw. mowy nienawiści m.in. wobec homoseksualistów. Prezentując projekt rzecznik SLD Tomasza Kalita uznał, że po niektórych zachowaniach i wypowiedziach polityków PiS powinna nastąpić delegalizacja tej partii.
Projekt powstały we współpracy z organizacjami pozarządowymi, w tym Kampanią Przeciw Homofobii (KPH), zakłada m.in. zmiany w artykułach 119, 256 i 257 Kodeksu karnego, które dotyczą m.in. sankcji za publiczne znieważenie, stosowanie przemocy lub groźby bezprawnej, a także nawoływanie do nienawiści. Chodzi o dodanie w każdym z tych przepisów słów: "jak również ze względu na płeć, tożsamość płciową, wiek, niepełnosprawność, bądź orientację seksualną".
Prezentując projekt we wtorek na konferencji prasowej w Sejmie przedstawiciel KPH Robert Biedroń przekonywał, że większość krajów europejskich chroni przed przemocą grupy narażone na dyskryminację. "Takie zmiany powinny już dawno w Polsce być standardem, niestety nie są" - stwierdził.
Zaapelował więc do wszystkich polityków o solidarność w poparciu tego projektu. "Ja bym oczekiwał, że dzisiaj w parlamencie zawiąże się sojusz wszystkich frakcji i partii parlamentarnych na rzecz tego projektu, bo ten projekt jest ponad podziałami. Jestem przekonany, że nikt w tym parlamencie nie jest za przestępstwami motywowanymi nienawiścią, dzieleniem obywateli na lepszych i gorszych" - zaznaczył Biedroń.
Natomiast wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich (SLD) podkreślił, że mowa nienawiści to przemoc werbalna, która często zamienia się w przemoc fizyczną, prowadzącą nawet do morderstw.
Ocenił też, że nadszedł czas, by w polityce oraz w życiu publicznym przerwać mowę nienawiści, której autorami - jak mówił - są w dużej mierze politycy PO i PiS. "Oto wnosimy ten projekt licząc, że Platforma Obywatelska i Prawo i Sprawiedliwość, gdzie politycy rzeczywiście są autorami wielu rzeczy nieprzyjaznych człowiekowi, że takich wypowiedzi będzie jak najmniej" - mówił.
Z kolei rzecznik Sojuszu Tomasz Kalita wyraził zdziwienie, że PiS traktowane jest w Polsce jako poważna alternatywa dla formacji rządzącej. Jego zdaniem, we Francji czy we Włoszech partia ta uznana byłaby bowiem za skrajnie prawicową i nikt nie stawiałby jej w centrum debaty i systemu demokratycznego.
"Działania i wypowiedzi PiS-u nie mieszczą się w ramach systemu demokratycznego. (...) Nie mam wątpliwości i mówię to w imieniu własnym i myślę, że w imieniu wielu Polaków, którzy tak czują i myślą, że po niektórych wypowiedziach i zachowaniach PiS-u powinna nastąpić delegalizacja tej partii" - mówił Kalita.
Od redakcji: Wypowiedź posła Kality obnaża prawdziwe motywacje walki z "mową nienawiści" - gdyby zmiany w KK zostały uchwalone, byłby to bat, którym można do woli smagać wszelkiego rodzaju przeciwników ideowych lewicy.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.