Papież przyjął na audiencji delegację latynoamerykańskiego Centrum Badawczo-Formacyjnego dla Ochrony Nieletnich. Jakże zmieniłby się świat, gdybyśmy byli wewnętrznie przekonani o tym, że każdy z tych najmniejszych jest odbiciem oblicza samego Boga – mówił Franciszek. Dziękował, że właśnie dla tego celu ofiarnie pracują członkowie centrum.
W skład instytucji wchodzą przedstawiciele z szeregu krajów Ameryki Łacińskiej mający różne wykształcenie. Są wśród nich psychologowie, pedagodzy, księża, prawnicy i dziennikarze. Franciszek podkreślił, że są mu znane wysiłki tej ekipy i jej poszukiwania coraz bardziej odpowiednich metod, „aby wykorzenić plagę nadużyć, zarówno w Kościele, jak i na świecie. Nie możemy zapominać, że nadużycia, które dotknęły Kościół, są jedynie bladym odbiciem smutnej rzeczywistości, która dotyczy całej ludzkości, i której nie poświęca się należytej uwagi – podkreślał Franciszek.
Kościół dokonał już na tej drodze sporego postępu
„Myślę, że mogę powiedzieć, iż Kościół dokonał sporego postępu na tej drodze i nie przestanie wciąż iść dalej. […] Ale musi to być również praca, której rezultaty będą ważne dla społeczeństwa, aby kroki i osiągnięcia Kościoła na tej drodze mogły być zachętą dla innych instytucji do promowania tej kultury troski. Ponadto chciałbym dzisiaj zaproponować, w oparciu o ten obraz, który utożsamia każdego z maluczkich z samym Chrystusem, aby nasze wysiłki nie ograniczały się do zwykłego stosowania protokołów, ale byśmy powierzyli ich Jezusowi w modlitwie. W pokorze i szczerze musimy stanąć pośród tych „maluczkich”. A stając przed Odkupicielem, kontemplujmy również w Jego wzgardzonym obliczu cierpienie, które otrzymaliśmy i spowodowaliśmy, abyśmy nie czuli się oddaleni od ludzi, których przyjmujemy, ale [byli dla nich] braćmi i siostrami, nawet w bólu. Rozmawiajmy z Jezusem, słuchajmy tego Słowa, które nam przebacza, nas uzdrawia, odkupia nas wszystkich. On nie wziął na siebie grzechu świata, aby świat potępić, ale aby go zbawić i nauczył nas, że nie ma większej miłości niż ta, która oddaje życie, która pozostawia je w śladzie Jego Świętego Oblicza.“
Bilans ofiar może jednak się zmienić, bo wiele innych osób jest rannych.
Tradycja niemal całkowicie zanikła w okresie PRL-u. Dziś odżyła.