Premier Ukrainy Mykoła Azarow powtórzył w sobotę, że w Bykowni pod Kijowem powstanie kompleks upamiętniający pogrzebanych tam 150 tysięcy ofiar NKWD. W przyszłym roku w Bykowni planowane jest otwarcie cmentarza Polaków - ofiar zbrodni katyńskiej.
"Ważne, by nasze dzieci i wnuki znały historię takich miejsc, by to, co się tu wydarzyło, nie zostało zapomniane" - oświadczył szef ukraińskiego rządu, składając kwiaty pod krzyżem w bykowniańskim lesie.
"Jest to miejsce tragiczne i bez wątpienia powinno być ono dla nas lekcją na przyszłość. Jest to szczególnie ważne dziś, gdy przejawiają się oznaki nienawiści, nietolerancji i okrucieństwa, które wcześniej czy później doprowadzają do powstania reżimów, wyniszczających własne narody" - podkreślił Azarow, który odwiedził Bykownię w przededniu obchodzonego w niedzielę na Ukrainie Dnia Pamięci Ofiar Prześladowań Politycznych.
Od kwietnia cmentarzysko w Bykowni badają polscy archeolodzy z Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa (ROPWiM). Poszukują szczątków pogrzebanych tam ok. 3,5 tys. Polaków z listy katyńskiej, dokumentując jednocześnie groby zbiorowe, w których pochowani są Ukraińcy i przedstawiciele innych narodowości.
Dotychczas przeprowadzono ekshumacje 22 mogił. W pięciu z nich znaleziono około 100 polskich przedmiotów.
"Są to rzeczy pozostawione po niedokładnych ekshumacjach prowadzonych w latach 70. i 80. Odnajdujemy polskie guziki wojskowe, medaliki, grzebienie, szczotki, które z całą pewnością wyprodukowano w Polsce, bądź w zachodniej Europie, a których w ówczesnym ZSRR nie było" - mówił w miniony czwartek PAP prof. Andrzej Kola, który nadzoruje poszukiwania.
Ekshumacje z lat 70. i 80. prowadzone były przez władze Związku Radzieckiego, które chciały najprawdopodobniej ukryć ślady polskich pochówków w tym miejscu.
5 maja ekipa prof. Koli znalazła w jednym z grobów identyfikator policyjny. Należał on do policjanta z przedwojennego województwa krakowskiego.
Teren, na którym trwają poszukiwania, obejmuje pięć hektarów. Znajduje się na nim ok. 90 zbiorowych mogił. Archeolodzy prognozują, że zakończą prace do końca czerwca. Kolejnym etapem ma być budowa cmentarza polskich ofiar zbrodni katyńskiej w Bykowni. Rada liczy, że zostanie on otwarty wiosną przyszłego roku.
Polaków, którzy pogrzebani są w Bykowni, zgładzono na podstawie decyzji najwyższych władz ZSRR z 5 marca 1940 roku, tej samej, której skutkiem było zamordowanie w sumie ok. 22 tys. Polaków m.in. w Katyniu, Charkowie i Kalininie (obecnie Twer).
Poszukiwania szczątków polskich ofiar w Bykowni rozpoczęto w 2001 roku z inicjatywy Rady. W 2007 r. ekipa prof. Koli odnalazła tam m.in. nieśmiertelnik sierżanta Józefa Naglika oraz grzebień z wydrapanymi czterema nazwiskami Polaków zamordowanych przez NKWD, co ostatecznie potwierdziło, że w tym miejscu pogrzebano ofiary zbrodni katyńskiej.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.