Do 51 osób wzrosła liczba poszkodowanych w nocnym ataku rakietowym rosyjskich najeźdźców na Kijów, do którego doszło w środę o godz. 3 nad ranem (godz. 2 czasu polskiego) - poinformował portal Ukrainska Prawda.
Poprzednie doniesienia mówiły o 25 rannych. Nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych.
Wśród poszkodowanych jest sześcioro dzieci. Większość rannych ucierpiała na skutek odłamków rakiet zestrzelonych przez obronę powietrzną.
Wcześniej informowano, że w dzielnicy Darnickiej doszło do pożaru domu prywatnego na powierzchni 400 m. kw. W Dnieprowskiej wybuchł pożar na balkonie ośmiopiętrowego bloku oraz zapaliły się cztery samochody stojące przed budynkiem. Mieszkańcy zostali ewakuowani. W dzielnicy Desniańskiej odłamki spadły na otwartą przestrzeń oraz drogę. W jednej z dzielnic uszkodzona została sieć wodociągowa po tym, jak odłamki rakiet spadły na jezdnię.
Był to już drugi taki atak w ostatnich dwóch dniach. Użyto do niego trudnych do wykrycia pocisków balistycznych. Zostały wystrzelone najprawdopodobniej z kierunku północnego.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.