Nie ma dowodów, że władze Pakistanu wiedziały o pobycie szefa Al-Kaidy Osamy bin Ladena niedaleko Islamabadu - przekonywali w środę (czasu miejscowego) sekretarz obrony Robert Gates i admirał Mike Mullen podczas konferencji prasowej w Pentagonie.
Gates powiedział, że "brak jakichkolwiek dowodów", iż wysocy rangą przedstawiciele władz Pakistanu wiedzieli o miejscu pobytu bin Ladena przed operacją komandosów USA, w której zginął 2 maja. "Widziałem dowody świadczące wręcz o czymś przeciwnym" - dodał.
Zarówno sekretarz obrony jak i adm. Mike Mullen, przewodniczący kolegium szefów sztabów, ostrzegli USA przez wszelkimi działaniami, które mogłyby zaszkodzić amerykańskim stosunkom z Pakistanem lub zakłócić dopływ pomocy.
"Na miejscu Pakistanu (...) czułbym się upokorzony, bo Amerykanie udowodnili, że mogą wkroczyć (do kraju) i to bezkarnie" - przekonywał Mullen. Ostrzegł USA przed uzależnianiem dalszej pomocy dla Pakistanu od konkretnych działań, np. od przekazywania Stanom rebelianckich przywódców.
Mullen i Gates podkreślili, że pakistańskie władze sygnalizowały chęć ścigania Al-Kaidy i przywódców afgańskich rebeliantów, co stanowi "ofertę", z której USA "powinny skorzystać".
2 maja w operacji amerykańskich komandosów w Abbottabadzie niedaleko stolicy Islamabadu zginął szef Al-Kaidy Osama bin Laden.
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.