Za "sztucznie wywołany cyrk" uznał prezydent Czech Vaclav Klaus powiązanie hiszpańskich ogórków z epidemią pokarmową w Niemczech.
W ten sposób czeski przywódca ocenił szerzącą się w Europie panikę, która wybuchła po pojawieniu się w Niemczech fali zakażeń pałeczką okrężnicy.
"To sztucznie wywołany cyrk, który regularnie się powtarza i zawsze dotyka kogoś innego. Teraz to akurat uderzyło w producentów ogórków" - podkreślił w rozmowie z dziennikarzami czeskiego radia publicznego i portalu novinky.cz Klaus, który w czwartek przebywał w Rzymie na obchodach 150-lecia zjednoczenia Włoch.
"Uważam to za nieszczęście. A to, że premier (Hiszpanii Jose Luis Rodriguez) Zapatero domaga się od Niemiec odszkodowania jest całkowicie sensownym żądaniem, nawet jeśli według mnie go nie dostanie" - zauważył czeski prezydent.
We wtorek czeskie służby sanitarno-epidemiologiczne potwierdziły pierwszy w Czechach przypadek zarażenia niebezpieczną bakterią. Trwa oczekiwanie na wyniki badań u kolejnych siedmiu osób.
W Niemczech doszło do ponad 1500 przypadków infekcji lub podejrzenia zakażeniem pałeczką okrężnicy. Zatrucia odnotowano także we Francji, Szwecji, Wielkiej Brytanii i Holandii. W sumie zmarło już 18 osób, w tym 17 na terenie Niemiec.
Co najmniej 13 osób zginęło, a 73 zostały ranne w wyniku działań policji wobec demontrantów.
Główny cel reżimu jest jasny: ograniczyć wszelkie formy swobody wypowiedzi.
Spędzili oni na stacji kosmicznej Tiangong (Niebiański Pałac) 192 dni.
Dom dla chrześcijan, ale życie w nim codzienne staje się trudniejsze i niepewne.
Papież Franciszek mówił wcześniej, że oboje kandydaci są przeciwko życiu.
"Brawo, feldmarszałku" - napisała caryca Katarzyna II w liście gratulacyjnym.