Znany kardiochirurg dr Mirosław G. nieumyślnie naraził pacjenta na utratę zdrowia i nieumyślnie spowodował jego śmierć - taki akt oskarżenia sformułowała warszawska prokuratura.
Oskarżenie odnosi się do głośnej sprawy pozostawienia w sercu Floriana M. gazika. Pacjent w wyniku tego zmarł.
Akt oskarżenia dotyczy wydarzenia z 22 listopada 2006 r., gdy dr G. prowadził operację wszczepienia Florianowi M. zastawki. Godzinę po operacji asystująca przy operacji pielęgniarka miała poinformować lekarzy dyżurnych, iż według jej przekonania w ciele pacjenta pozostał gazik. Zaalarmowany G. trzykrotnie zapewniał lekarza dyżurnego Krzysztofa R., że nic takiego nie miało miejsca. W związku z tym odwołano przygotowaną juz ponowną operację. Relację Krzysztofa R. potwierdzają inni lekarze, dodając nawet, że G. nie zgodził się na wykonanie badań, które mogłyby potwierdzić obecność gazika w ciele pacjenta. Tydzień po operacji stan chorego był już tak zły, że wykonano kolejną operację, która ujawniła obecność gazika w jego ciele. 3 lutego 2007 r. pacjent zmarł.
W 2007 r. dr G. został zatrzymany przez CBA pod zarzutem zabójstwa, a także korupcji. To wówczas, podczas konferencji prasowej, ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powiedział: „już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie”. Za te słowa dr G. wytoczył mu proces, w wyniku którego Ziobro musiał go przeprosić.
Doktorowi G. grozi do 5 lat więzienia.
Równolegle do tej sprawy trwa proces dra G. w związku z oskarżeniami o korupcję.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.